- Jesteśmy wszyscy poruszeni śmiercią pani Izy. Mówię o tym (...) nie jako polityk. To nie jest sprawa partyjna czy polityczna (...), mówię o tym też jako mąż, ojciec - powiedział lider Platformy Obywatelskiej na konferencji prasowej.
Odniósł się w ten sposób do śmierci ciężarnej, która - jak informowała kancelaria reprezentująca jej rodzinę - zgłosiła się do szpitala w Pszczynie z powodu odpłynięcia płynu owodniowego, z żywą ciążą. "Przy przyjęciu stwierdzono bezwodzie i potwierdzono zdiagnozowane wcześniej wady wrodzone płodu. W toku hospitalizacji płód obumarł. Po niespełna 24 godzinach pobytu w szpitalu zmarła także pacjentka. Przyczyną śmierci był wstrząs septyczny. Zmarła pozostawiła męża i córkę" - informowała kancelaria.
W związku z doniesieniami, kontrolę w szpitalu zlecił minister zdrowia Adam Niedzielski.
Czytaj więcej
- Osobiście uważam, że w tej sprawie zawiedli słabi ludzie, działający pod presją prawa, złego prawa - powiedziała w TVN24 Jolanta Budzowska, pełnomocniczka rodziny ciężarnej trzydziestolatki, która zmarła w szpitalu w Pszczynie.
Dyrekcja Szpitala Powiatowego w Pszczynie wydała oświadczenie, w którym zaznaczono, że "jedyną przesłanką kierującą postępowaniem lekarskim była troska o zdrowie i życie Pacjentki oraz Płodu. Lekarze i położne zrobili wszystko co było w ich mocy, stoczyli trudną walkę o Pacjentkę i jej Dziecko". Dyrekcja dodała, że całość postępowania medycznego podlega ocenie prokuratorskiej "i nie można w tej chwili ferować żadnych wyroków". "Wszystkie decyzje lekarskie zostały podjęte z uwzględnieniem obowiązujących w Polsce przepisów prawa oraz standardów postępowania" - przekazała.