Ogłodzie w latach 1921–1923 (nie chodzi o Hołodomor na Ukrainie z lat 1932–1933) pisze Douglas Smith w książce „Rosyjska misja”. Liczba zagrożonych śmiercią głodową szła w dziesiątki milionów. Zdesperowani wieśniacy migrowali do miast w nadziei, że tam znajdą coś do jedzenia, ale nie wpuszczano ich, przeto na stacjach i trasach kolejowych kłębiły się tłumy wychudłych i obdartych obywateli sowieckich. Rząd Lenina nie kwapił się z pomocą, rozgłosił jedynie apel o żywność do kapitalistów z Ameryki, których wcześniej ogłaszał największym swoim wrogiem.
Książka Smitha jest zatem dwudzielna: kataklizm w Rosji przeplata się ze zorganizowaniem wielkiej akcji humanitarnej ze strony ARA (American Relief Administration), dowodzonej przez Herberta Hoovera, późniejszego prezydenta USA. Hoover zdobył doświadczenie w tego typu przedsięwzięciach po I wojnie światowej, kiedy głód pojawił się w Europie Zachodniej. W sumie ARA działała na terenie 32 krajów i rozdysponowała pomoc o wartości ponad miliarda dolarów. Rosję Hoover znał, by tak rzec, z autopsji, gdyż jeszcze za cara zaczął tam interesy, ale przewidując, że „pewnego dnia ten kraj wyleci w powietrze”, sprzedał swe udziały – w samą porę, bo wkrótce wybuchła rewolucja.
ARA po negocjacjach z bolszewikami i podpisaniu umowy w Rydze weszła z pomocą głodującym dosłownie w ostatniej chwili. Na wsiach dochodziło do przypadków ludożerstwa. „We wsi Kamienka kobieta o nazwisku Żigunowa zjadła wraz ze starszą córką oraz niejaką Pyszkiną dwoje swoich martwych dzieci”. W książce nie brak podobnych przykładów i przerażających zdjęć; ostrzeżenie wydawcy nazywa je „traumatyzującymi”.
Czytaj więcej
Reporterzy trafiają w samo centrum konfliktu, uczestniczą w walkach na ulicach Waszyngtonu i szturmowaniu siedziby prezydenta... Nie, to nie obrazki z ataku na Kapitol 6 stycznia 2021 r., tylko sceny z nowego filmu Alexa Garlanda „Civil War”, który pokazuje, jak mogłaby wyglądać wojna domowa w Ameryce XXI wieku.
Bolszewicy utrudniali, jak mogli, dostarczali tylko wagonów (za mało) i pieniędzy (dość, bo można było ich do woli nadrukować). Co jakiś czas Czeka aresztowała rosyjskich pracowników ARA, składy były okradane, ruble nie miały pokrycia, w końcu za pracę ARA płaciła żywnością. Brak infrastruktury powodował, że ARA imała się remontu budynków, dróg, kanalizacji itp. Dostarczała odzieży i butów. W lipcu 1922 r. zatrudniała 200 Amerykanów i 80 tys. Rosjan; 15 700 kuchni żywiło regularnie 8,5 mln ludzi, dorosłych i dzieci. Najbardziej szarpiące za serce zdjęcie przedstawia „Dzieci klęczące z wdzięczności za amerykańską kukurydzę przywiezioną do wsi Wasiljewka 10 kwietnia 1922”. Tłum małych obdartusów na klęczkach.