Irena Lasota: Jak może dojść do deputinizacji

W piątek, 18 marca, Putin zebrał tłum na Łużnikach. Mogło być od 100 do 200 tysięcy ludzi, bo tak jak i z rosyjskimi ofiarami wojny nikt nie zna i nikt nie wierzy w jakiekolwiek liczby. Trójkolorowych flag było tyle, że można by z nich uszyć triumfalny dywan dla Putina od Moskwy do Kijowa lub nawet Odessy. Gdyby tylko te miasta zdobył.

Publikacja: 25.03.2022 17:00

Irena Lasota: Jak może dojść do deputinizacji

Foto: AFP

Stadion rozbudowano na olimpiadę w 1980 roku, która miała pokazać wyższość Związku Sowieckiego nad wszelkimi innymi krajami. Olimpiada została jednak zbojkotowana przez większość państw Zachodu w odpowiedzi na sowiecką inwazję na Afganistan. To właśnie od inwazji sowieckiej zaczął się upadek tego państwa owianego legendą niepodbitego nigdy przez nikogo. Można krytykować amerykański atak na Afganistan w 2001 roku, można wyszydzać amerykańskie wycofywanie się latem 2022 roku, ale nie można zapominać, że niszczenie Afganistanu zaczęło się od inwazji wojsk sowieckich idących na pomoc swoim zaprzyjaźnionym komunistom. Straty ludności afgańskiej oceniane bywają na od pół miliona aż do dwóch milionów, nie licząc wielu innych milionów uchodźców.

Czytaj więcej

Irena Lasota: Rosja bez Putina

Sowieckie wojska wkroczyły tam na podstawie obowiązującej do dziś doktryny Breżniewa, że zagrożenie dla sowieckiego socjalizmu w którymkolwiek państwie ich bloku pozwala, a nawet zmusza wojska sowieckie (rosyjskie) do interwencji zbrojnej. Jak to się stało, że po Breżniewie, Andropowie, Czernience, Gorbaczowie i Jelcynie udało się Putinowi utrzymać Zachód w przekonaniu, że ta doktryna obowiązuje? To dowód na dominację idiotyzmu w geopolityce.

Niektórzy porównywali wiec na Łużnikach do wieców Hitlera, ale ja miałam inne, raczej optymistyczne, skojarzenie. Przypomniałam sobie filmy z wiecu Nicolae Ceausescu w grudniu 1989 roku, gdy – przygotowane do tego – grupki w tłumie zaczęły wznosić antypaństwowe okrzyki, a towarzysze wyłączyli mikrofony. Reszta była już błyskawiczna, Ceausescu odleciał helikopterem na swoją egzekucję, trochę postrzelano i zaraz potem władzę przejął Front Ocalenia Narodowego ze starym agentem Moskwy Ionem Iliescu na czele.

Niektórzy porównywali wiec na Łużnikach do wieców Hitlera, ale ja miałam inne, raczej optymistyczne, skojarzenie. Przypomniałam sobie filmy z wiecu Nicolae Ceausescu w grudniu 1989 roku, gdy – przygotowane do tego – grupki w tłumie zaczęły wznosić antypaństwowe okrzyki, a towarzysze wyłączyli mikrofony.

Oczywiście ten scenariusz jest zbyt znany w podręcznikach KGB, by coś podobnego mogło się dziś zdarzyć w Moskwie. Niestety. Putin skończy 70 lat w październiku, jak na władcę Kremla jest w bardzo młodym wieku. Z wyjątkiem Lenina, który zmarł młodo w wieku 54 lat na syfilis, i Andropowa, któremu zabrakło czterech miesięcy do siedemdziesiątki, wszyscy inni władcy Rosji i Związku Sowieckiego żyli jeszcze kilka lat po osiągnięciu wieku Putina. Na co więc można liczyć? Otruć go ponoć nie można ani też niczym zarazić, bo sam te metody świetnie zna i umie się przed nimi uchronić. Rewolucji na kształt francuskiej czy nawet październikowej nie ma co się spodziewać. Nie ma encyklopedystów, jakobinów, mienszewików czy nawet bolszewików. Lud buntuje się czasami na dalekiej Syberii, moralnie zdrowi, choć nieliczni ludzie wychodzą na ulice z napisami antywojennymi i dają się zaaresztować, pobić i skatalogować. Nie ma już, obawiam się, socjalrewolucjonistki Fanny Kaplan, która w 1918 roku postrzeliła Lenina. Fanny Kaplan nie ma nawet pomnika, o który już dawno się upominałam.

Tak jak rozpad ZSRR przyspieszyły ruchy niepodległościowe w republikach, tak dziś można mieć, płonną na razie niestety, nadzieję, że rozpad Federacji Rosyjskiej zacznie się na obrzeżach – na Kaukazie, na przykład w Inguszetii czy Dagestanie, a może w Tatarstanie, a może zbuntują się najliczniejsze niecentralne obłasti – swierdłowska, czy nawet Kraj Krasnodarski? Wystarczy, że sprzeciwią się dostarczaniu Putinowi rekrutów, dominującej biedzie i załamaniu się służby zdrowia, a wieść o tym rozejdzie się po całej Federacji. Nie, żeby to skłoniło Putina do ustępstw wobec Ukrainy, ale to może skłonić najbliższych mu ludzi do pozbycia się go w zamachu pałacowym.

Czytaj więcej

Irena Lasota: To, co niewyobrażalne już tu jest

Najwięcej możliwości ma Aleksander Bortnikow, obecny szef KGB, najwięcej motywacji – minister obrony Siergiej Szojgu, który może obrócić pozbycie się Putina w szlachetną obronę wojska, a najwięcej skłonności i doświadczenia Ramzan Kadyrow. Ale nawet jeśli komuś uda się pozbyć Putina – putinizm zostanie. I Rosję trzeba będzie deputinizować. Ale jak?

Stadion rozbudowano na olimpiadę w 1980 roku, która miała pokazać wyższość Związku Sowieckiego nad wszelkimi innymi krajami. Olimpiada została jednak zbojkotowana przez większość państw Zachodu w odpowiedzi na sowiecką inwazję na Afganistan. To właśnie od inwazji sowieckiej zaczął się upadek tego państwa owianego legendą niepodbitego nigdy przez nikogo. Można krytykować amerykański atak na Afganistan w 2001 roku, można wyszydzać amerykańskie wycofywanie się latem 2022 roku, ale nie można zapominać, że niszczenie Afganistanu zaczęło się od inwazji wojsk sowieckich idących na pomoc swoim zaprzyjaźnionym komunistom. Straty ludności afgańskiej oceniane bywają na od pół miliona aż do dwóch milionów, nie licząc wielu innych milionów uchodźców.

Pozostało 87% artykułu
Plus Minus
Kiedy będzie następna powódź w Polsce? Klimatolog odpowiada, o co musimy zadbać
Plus Minus
Filmowy „Reagan” to lukrowana laurka, ale widzowie w USA go pokochali
Plus Minus
W walce rządu z powodzią PiS kibicuje powodzi
Plus Minus
Aleksander Hall: Polska jest nieustannie dzielona. Robi to Donald Tusk i robi to PiS
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Prof. Marcin Matczak: PSL i Trzecia Droga w swym konserwatyzmie są bardziej szczere niż PiS