Doświadczenie ostatnich 40 lat pokazuje, że sama armia nie jest specjalnie potrzebna do wojskowego zwycięstwa Rosji. Związek Sowiecki przegrał wojnę w Afganistanie mimo swoich przeważających sił, a w Czeczenii Rosja wygrała wojnę – teoretycznie domową i ludobójczą – dzięki swoim świetnie wyszkolonym i wysoko opłacanym najemnikom, masowym bombardowaniom i artyleryjskiemu ostrzeliwaniu miast oraz dzięki czeczeńskiej piątej kolumnie. Żołnierze, w większości poborowi, okazywali się słabo wyszkoleni i mało motywowani. Żeby – nieskutecznie – zwalczać ruchy niepodległościowe w republikach rozpadającego się Związku Sowieckiego, Moskwa groziła wojskami, ale wysyłała tylko grupy specnazu – do Tbilisi, Baku czy Wilna. (Tak jak w Polsce w latach 1945–1948 władzę zdobywało NKWD, a nie szeregowi żołnierze.) Biorąc Naddniestrze, Osetię Południową czy Krym, Rosja korzystała przede wszystkim z rozpracowania i osłabiania woli i sił obronnych danych krajów (Mołdawii, Gruzji, Ukrainy) i starała się ograniczyć samą aktywną walkę w czasie i w geograficznym zasięgu.
Czytaj więcej
Za tydzień rozpoczynają się igrzyska olimpijskie w Pekinie. Prezydent RP Andrzej Duda wybiera się nie tylko na nie, ale i na polityczne spotkanie z Xi Jinpingiem: „Będzie spotkanie z przewodniczącym Xi, stosunki między oboma przywódcami są bardzo dobre" – skomentował doradca prezydenta do spraw międzynarodowych Jakub Kumoch.
Czy można wyciągnąć z tego jakieś wnioski dla obecnej sytuacji? Nie jestem pewna. Rosja jest dziś inna niż była 40, 20 czy nawet 10 lat temu. Inna jest baza polityczna, gospodarcza i społeczna władzy.
W ciągu ponad 20 lat Władimir Putin skonsolidował swoje panowanie i wzmocnił autorytarny system, ale stało się to kosztem obniżenia standardów życia większości ludności i osłabieniem siły ideologicznej, jaką po komunizmie miał być nacjonalizm.
Wedle rosyjskich danych (należy zakładać, że zmienionych na korzyść władzy) ponad 60 proc. mieszkań jest poniżej nawet rosyjskich standardów. Podobne procenty dotyczą całej infrastruktury Federacji Rosyjskiej: dróg, mostów, kolei, lotnictwa, środków dostarczania wody i energii. Władze w Moskwie, a zwłaszcza specjalny resort pod nazwą „Ministerstwo Obrony Cywilnej, Sytuacji Nadzwyczajnych i Likwidacji Skutków Klęsk Żywiołowych Federacji Rosyjskiej", z przerażeniem myślą o tym, co przyniesie przyszłość. Pandemia covidu okazała się być tak porażająca i tak trudna do ukrycia mimo kontroli nad środkami przekazu, że w niektórych częściach Federacji rozpada się – i tak słaba – służba medyczna i struktura władzy lokalnej.