Ramzan Kadyrow na tropie czarownic

Ramzan Kadyrow, wykorzystując służby specjalne, poluje na wróżki, jasnowidzów i uzdrowicieli. Motywowana względami religijnymi rozprawa z nieczystymi mocami ma wzmocnić jego pozycję w Czeczenii i poza nią.

Publikacja: 09.07.2021 18:00

Rosyjscy obrońcy praw człowieka od dawna zwracają uwagę, że przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow, wyko

Rosyjscy obrońcy praw człowieka od dawna zwracają uwagę, że przywódca Czeczenii Ramzan Kadyrow, wykorzystując bliskie relacje z Władimirem Putinem, pozwala sobie na łamanie rosyjskiej konstytucji gwarantującej równe prawa dla kobiet i mężczyzn oraz rozdział Kościoła od państwa

Foto: AP/East News, Musa Sadulayev

W październiku 2019 r. w rozmowie z dziennikarzami portalu Kawkaz.Realii Adam Elżurkajew, teolog i główny lekarz Centrum Medycyny Islamskiej w Groznym, ubolewał, że stale rośnie liczba osób, które cierpią z powodu kontaktów z czarownicami. „Ludzie myślą, że zwracają się do uzdrowiciela, a tak naprawdę mają do czynienia z szarlatanami, którzy zaprzedali duszę diabłu". Zapytany o to, dlaczego władze prześladują nie tylko magów, ale i ich klientów, wysoki brodaty mężczyzna w czarnej czapce modlitewnej zaznaczył, że „osoby, które idą do wiedźm, chcą kogoś skrzywdzić, rzucić na niego klątwę". Jego zdaniem nie różni się to niczym od zabójstwa, tyle tylko, że jest ono rozłożone w czasie, a czary są równie groźne, jak radykalny islamski ruch wahabitów. „Na początku to też była tylko ideologia, ale z czasem jej wyznawcy zaczęli zabijać" – twierdził. Gdy w trakcie wywiadu dziennikarze zapytali go, czy nie boi się, że wróżki rzucą na niego urok, odparł, że „gdyby mogły, zrobiłyby to już dawno". Elżurkajew od lat jest twarzą czeczeńskiej „krucjaty" przeciwko czarnej magii. W ostatnich miesiącach on i jego ludzie mają wyjątkowo dużo pracy.




Uciekające kury

Dwie zasmucone kobiety chowają twarze w chustach. Przed nimi stoją groźnie wyglądający mężczyźni w wojskowych mundurach. Na stojącym obok stole leżą kartki na których mają być zapisane zaklęcia oraz amulety przynoszące szczęście. Według władz posługiwała się nimi Mamat Emi. Z jej usług często miała korzystać zatrzymana razem z nią Petimat Demilchanowa. Kobietę oskarżono także o wyszukiwanie klientów dla Emi oraz częste odwiedziny u uzdrowiciela w sąsiednim Dagestanie. Przesłuchanie obu kobiet pod koniec czerwca pokazała czeczeńska telewizja Grozny. Na nagraniu widać, jak trzymający długi biały kij Adam Elżurkajew łaja je za to, że parały się czarami. Obie przyznały się do winy.

W maju przed oblicze Elżurkajewa służby przyprowadziły Rozę Ismaiłową. Znaleziono przy niej setki fotografii ludzi, tajemnicze kamienie oraz butelki z wodą. Wszystkie te przedmioty miały jej służyć do uprawiania czarnej magii. Załamana 65-letnia kobieta przeprosiła za swoje uczynki i poprosiła ludzi, by już więcej nie korzystali z jej usług. Wszystko przy włączonych kamerach.

Razem z nią „prewencyjną rozmowę", jak nazywają takie spektakle ludzie Kadyrowa, w tym samym czasie odbyła także Jesimat Uspachadżchiewa. Oskarżono ją o to, że za tysiąc rubli przepowiadała przyszłość za pomocą kamieni. Również ona obiecała, że już nigdy nie powróci do niecnych praktyk. Trzecim zatrzymanym tego dnia był mieszkający w Urus-Martan Adam Aftajew. Siwowłosy mężczyzna obmywał zwłoki, a następnie sprzedawał rękawiczki, w których dokonywał ablucji. Miały one pomagać w odmienieniu złego losu.

Amulety, setki odręcznie zapisanych kartek z urokami, słoiki ze świętą wodą oraz klucze – zdaniem dziennikarza czeczeńskiej telewizji te wszystkie przedmioty znalezione w domu Lipy Ismaiłowej przesiąknięte były czarami. W kwietniu tego roku kobieta stanęła przed Elżurkajewem, który upomniał ją, że czarodziejstwo to grzech śmiertelny. Załamana „babuszka" zapewniła, że gdy parała się magią, „nie miała jasnego umysłu".

Dwa miesiące wcześniej dzięki opublikowanemu w internecie nagraniu rytuału uzdrawiania kadyrowcy z elitarnego paramilitarnego batalionu „Południe" odkryli działalność trzech „szarlatanek" z miasta Kurczałoj w centralnej Czeczenii. Kobiety przez lata pomagały ludziom m.in. w zdobywaniu serca ukochanej osoby. Szema Machmujewa w ręce policji wpadła w styczniu, gdy rozsypywała sól przed swoim domem, chcąc uchronić się przed mocami sąsiadki, która zaczarowała jej kury, by od niej uciekły. Szema miała się także zajmować rzucaniem uroków na zlecenie swoich klientów. Kobieta została ostrzeżona, że jej działania prowadzą ją wprost do piekła.

Uwadze władz nie uchodzą także ludzie, którzy kontakty z siłami nieczystymi mieli poza granicami republiki. W grudniu zeszłego roku służby zatrzymały dwóch mężczyzn wracających z sąsiedniego Dagestanu. Jeden z nich pojechał do czarownicy prosić o pomoc w odzyskaniu żony, a drugi chciał dzięki niej na nowo rozpalić małżeńskie łoże. „Dwoje młodych ludzi miało ze sobą dziwną walizkę, a w niej żelazne kłódki oraz inne podejrzane okultystyczne przedmioty" – relacjonował dziennikarz telewizji Grozny. Polowanie na wróżki zatacza tak szerokie kręgi, że jego ofiarą w zeszłym roku padł nawet taksówkarz, który wiózł kilku ludzi do uzdrowicielki.

W tym samym czasie media rządowe wyemitowały reportaż pt. „Kolejni oszuści. Wiedźmy". Przedstawiono w nim historię małżeństwa Szapianowych „specjalizującego się w rzucaniu miłosnych zaklęć za pomocą amuletów" oraz kobiety szukającej dla nich klientów. Elżurkajew najpierw zganił starszą parę, a następnie kazał jej synom pilnować rodziców, by znów nie zbłądzili. Przed czujnym okiem kadyrowców nie umknęła nawet słynna szeptucha Sekinat Ibragimowa. W 2019 r. kobieta specjalizująca się w rzucaniu czarów pomagających m.in. zdawać egzaminy została zatrzymana i zmuszona do złożenia publicznej samokrytyki. „Jestem nieczystym stworzeniem, gorszym od szatana. Nie przychodźcie do mnie więcej" – powiedziała, zwracając się wprost do kamery. Kilka miesięcy wcześniej służby przyszły po Eset Esambajewą, która na cmentarzach miała odprawiać tajemnicze rytuały polegające na topieniu ołowiu. Również ona została zmuszona do błagania o przebaczenie. Od dwóch lat czeczeńska telewizja przynajmniej raz w miesiącu publikuje podobne nagrania przedstawiające starsze kobiety oskarżone o czarną magię, które kajają się i przepraszają za swoje występki. – Akcja jest organizowana cyklicznie. Zwalcza się praktyki quasi-szamańskie i ludowe. Kilka osób zostaje zatrzymanych, pokazuje się je w telewizji, a czasami wsadza do więzienia – mówi „Plusowi Minusowi" Wojciech Górecki, historyk i ekspert ds. Kaukazu z Ośrodka Studiów Wschodnich.

Walka z dżinami

W lutym 2013 r. Ramzan Kadyrow zdymisjonował szefa administracji rejonu gudermeskiego Achmeda Abbasowa. Decyzja miała związek z doniesieniami o tym, że mężczyzna z pomocą maga chciał zaczarować Kadyrowa, by ten uczynił go ministrem. W świetle kamer szef republiki zbeształ zawstydzonego Abbasowa jak małe dziecko. Dwa dni po tym wydarzeniu, podczas spotkania z islamskimi duchownymi i przedstawicielami lokalnych władz, Kadyrow oficjalnie zainicjował krucjatę przeciwko czarnej magii. W jej ramach rozpoczęto masowe prześladowania osób, które według władz parały się czarami.

Dziennikarzom magazynu „Esquire" uzdrowiciel Magomed opisał wówczas, co spotkało jego „kolegów po fachu". „Ludzie byli terroryzowani. Nie miało znaczenia, czy były to starsze kobiety, czy mężczyźni. Znałem jednego człowieka zajmującego się ludową medycyną, wspaniałego fachowca, którego pobili na śmierć. Tarocistkę z Urus-Martan najpierw ostrzegli, że ma przestać wróżyć z kart, a potem zastrzelili przed jej domem" – opowiadał. Z czasem represje zelżały, aż w końcu niemal wygasły. W lżejszej formie powróciły jednak w 2019 r. Od tego czasu główny ciężar prowadzenia krucjaty przeciwko siłom nieczystym spadł na Centrum Medycyny Islamskiej.

Instytucja powstała w 2008 r. z inicjatywy Ramzana Kadyrowa. Jej siedziba mieści się w dwupiętrowym białym budynku leżącym niedaleko głównej arterii Groznego, czyli prospektu imienia... Kadyrowa. Przez całą dobę na trzech zmianach w Centrum pracuje 27 teologów, którym przewodzi wspomniany już Adam Elżurkajew. Ich głównym zadaniem poza ściganiem i karaniem wiedźm jest udzielanie pomocy duchowej i fizycznej. W ciągu 13 lat działalności przez Centrum przewinęło się 1,5 mln pacjentów nie tylko z Czeczenii, ale również z sąsiednich republik. „Ludzie cierpią na różne choroby natury psychicznej, np. schizofrenię i depresję. Inni nie mogą mieć dzieci albo nie mogą znaleźć żony. Zamiast zwracać się do czarownic powinni pójść do lekarza. Jeśli ten nic nie znajdzie, to powinni przyjść do nas" – mówił dwa lata temu na łamach Kawkaz.Realii Elżurkajew. Duchowni, wykorzystując tradycyjne metody, leczą także m.in. nadciśnienie czy alkoholizm.

Zajmują się jednak nie tylko „zwykłymi" schorzeniami. Jak sami przyznali, codzienne pomagają ponad 100 osobom opętanym przez złe dżiny. „Gdy ktoś prosi o naszą interwencję, najpierw zadajemy mu kilka pytań, by postawić właściwą diagnozę. Na tej podstawie sprawdzamy, czy dana osoba rzeczywiście została opętana" – tłumaczył Elżurkajew. Do objawów zalicza się m.in.: bóle głowy, na które nie działają środki przeciwbólowe, bóle kręgosłupa, nudności i depresję. Ponadto, owładnięci przez złe duchy śnią o wężach, psach oraz o tym, że spadają w otchłań. „Mieliśmy przypadki ludzi, którzy nie mogli mieć dzieci. Z medycznego punktu widzenia wszystko było z nimi w porządku. Gdy ich zobaczyłem, od razu wiedziałem, że problemem jest opętanie. Po kilku sesjach dzięki pomocy Boga te osoby mają teraz potomstwo" – mówił szef Centrum. W 2019 r. telewizja Grozny wyemitowała reportaż pokazujący, jak wygląda odprawianie egzorcyzmu. Na nagraniu widać wijącego się człowieka, przykrytego zielonym płótnem. Obok niego siedzi jeden z teologów i szepcze słowa modlitwy.

Funkcjonowanie Centrum jest w pełni opłacane ze środków założonego przez Kadyrowa funduszu imienia jego ojca Achmata. Dlatego też usługi placówki są bezpłatne. By z nich skorzystać, trzeba tylko „przestrzegać zasad islamu".

Żądza władzy

Rozpoczynając walkę z czarami, Kadyrow wielokrotnie zasłaniał się względami religijnymi, podkreślając, że takie praktyki są w islamie zakazane. Zdaniem ekspertów, choć to prawda, to w przypadku Ramzana polowanie na „babuszki" nie wynika z głębokiej duchowości, a jedynie z partykularnych interesów. – Czeczeński reżim karze każdego, kto się nie podporządkowuje. Tortury i porwania są na porządku dziennym. Represje dotykają każdego, kogo Kadyrow uznaje za nielojalnego. Wróżki są jedną z tych grup. Podobnie jak salafici, homoseksualiści czy krytycy władz – mówi „Plusowi Minusowi" Tania Lokszina, dyrektorka rosyjskiego oddziału Human Rights Watch.

Rozprawa z magami to dla władz w Groznym także kwestia uznania w oczach religijnych Czeczenów. – Ramzan ma wszystko, o czym mógł marzyć: władzę, bezkarność, wsparcie Kremla i ogromne pieniądze. Brakuje mu jednak legitymizacji. Włada od 2007 r. z nadania Moskwy. Bez rosyjskich struktur siłowych nie byłoby i jego. Ma dużo wrogów, wiele osób uważa, że z jego powodu straciło swoich bliskich. Dlatego poza brutalną siłą potrzebuje też ideologicznej legitymizacji. Podkreśla, że podczas wojny Czeczeni stracili swoją moralność i on im ją teraz przywraca – tłumaczy „Plusowi Minusowi" Jekaterina Sokirjanskaja, rosyjska politolog i badaczka praw człowieka z think tanku Conflict Analysis and Prevention Center. Wykorzystuje do tego mieszankę wybranych przez siebie religijnych praw, zasad, nurtów oraz lokalnych tradycji, którą nazywa „tradycyjnym czeczeńskim islamem". – Ponieważ salaficcy radykałowie twierdzą, że Kadyrow reprezentuje sufizm, posiadający ich zdaniem elementy pogańskie, to robi on wszystko, by prezentować się jako prawdziwy i religijny muzułmanin – zauważa Górecki.

Ramzan niemal od początku swoich rządów zaczął zmieniać Czeczenię w rządzone żelazną ręką „państwo" wyznaniowe. Już w 2007 r. z jego polecenia w życie weszło prawo nakazujące kobietom zasłanianie włosów. Po ulicach Groznego krążą zamaskowani mężczyźni, którzy z paintballowych pistoletów strzelają do Czeczenek niestosujących się do tych przepisów. Zgodnie z innym prawem panny młode nie mogą nosić zbyt krótkich sukni ślubnych. – Władze dyktują także ludziom, jak powinni się modlić, czy jak się strzyc. Urzędnicy muszą wypełniać specjalne kwestionariusze, w jaki sposób się modlą i ile czasu im to zajmuje – przypomina Lokszina.

W styczniu 2008 r. Kadyrow wydał instrukcję nakazującą mediom publicznym i prywatnym ograniczenie nadawania zachodniej muzyki i rozrywki. W ich miejsce miały się pojawić treści religijne i patriotyczne. Ramzan wielokrotnie publicznie wypowiadał się o kobietach jako o własności mężczyzny, a ich rolę sprowadzał właściwie tylko do rodzenia dzieci. Zachęcał także mężczyzn do posiadania więcej niż jednej żony. Dziennikarze śledczy portalu Projekt ujawnili niedawno, że lider republiki sam ma obecnie dwie małżonki.

Kilka lat temu Kadyrow zakazał na terenie republiki uprawiania hazardu i znacznie ograniczył możliwość sprzedaży alkoholu. Równolegle z tymi prawami w całej Czeczenii masowo powstają nowe świątynie, często nazywane na cześć członków rodziny Ramzana. W 2008 r. w Groznym zakończono budowę jednego z największych meczetów w Europie – Serca Czeczenii imienia Achmata Kadyrowa. Rok później otwarto kolejne cztery kościoły oraz Rosyjski Uniwersytet Islamski.

W rozmowie z portalem Kaukaski Węzeł proszący o zachowanie anonimowości muzułmański duchowny mówił dziesięć lat temu, że nazywanie świątyń na cześć matki, babki czy dziadka Ramzana stoi w sprzeczności z fundamentami islamu. Kadyrow nie przejmuje się takimi szczegółami, a wszystkich swoich krytyków nazywa zbiorczo wahabitami i poddaje represjom.

Wewnętrzna zagranica

Motywowane religijnie polowanie na czarownice i wiedźmy to tylko kolejny dowód na to, że Czeczenia coraz bardziej różni się od Rosji. – Władze republiki uznają zwierzchność Putina, ale w sensie kulturowo-cywilizacyjnym oddala się ona od reszty kraju. To jest jeden z wielu przykładów. W całej Rosji na słupach albo w gazetach pojawiają się ogłoszenia o tym, że ktoś pomoże odzyskać męża czy zdejmie urok – zauważa Górecki. Według różnych szacunków na terenie Federacji działa obecnie ponad 800 tys. wróżek, tarocistów, uzdrowicieli i szamanów. W telewizji dużą popularnością cieszą się programy przedstawiające ludzi z nadprzyrodzonymi umiejętnościami, jak chociażby bardzo znana „Bitwa Jasnowidzów".

W rosyjskim prawie obowiązującym teoretycznie również w Czeczenii nie ma zapisów zakazujących parania się wróżbami czy magią. – Z tymi praktykami walczą i przestrzegają przed nimi imamowie czy księża, ale nie politycy w świeckim państwie. Kadyrow postrzega jednak siebie nie tylko jako głowę republiki, ale także jako religijny autorytet i duchowego ojca Czeczenów – zauważa Lokszina. Jego ambicje w tej kwestii sięgają zresztą poza granice republiki. Wielokrotnie z pozycji obrońcy muzułmanów zabierał głos w sprawach międzynarodowych. Mówił m.in. o sytuacji Rohindżów w Birmie czy wydarzeniach w Strefie Gazy.

Rosyjscy obrońcy praw człowieka od dawna zwracają uwagę, że przywódca Czeczenii, wykorzystując bezpośrednie i bliskie relacje z Władimirem Putinem, pozwala sobie na łamanie rosyjskiej konstytucji gwarantującej równe prawa dla kobiet oraz rozdział Kościoła od państwa. W 2016 r. opozycjonista Ila Jaszyn napisał, że „odosobniony czeczeński kalifat żyje według własnych tradycji i praw, jednocześnie otrzymując miliardowe subsydia z rosyjskiego budżetu". Krytycy władz w Groznym twierdzą zresztą, że Czeczenii pod wieloma względami bliżej do państw arabskich na Bliskim Wschodzie niż do Rosji. – Mówimy o wewnętrznej zagranicy i państwie w państwie. W latach 2003–2006 wykładałam na uniwersytecie w Groznym. Pamiętam, jak pewnego razu nie wpuszczono mnie na teren kampusu, ponieważ miałam za długie włosy i krótkie rękawy. Powiedziałam, że jestem Rosjanką, a nie Czeczenką, i jestem przedstawicielką Rady ds. Praw Człowieka przy prezydencie Rosji. Nie zostałam wpuszczona. Teoretycznie w Czeczenii wszystko jest zgodne z rosyjskim prawem, ale tak naprawdę działa jakby równolegle do oficjalnego prawodawstwa – mówi Sokirjanskaja. Tę sytuację zmienić mógłby tylko Władimir Putin. Dopóki jednak Kadyrow pozostaje wierny swojemu panu, ten zostawia mu niemal całkowicie wolną rękę. Tego układu na pewno nie zmieni los kilku przerażonych „babuszek", tak jak wcześniej nie zmieniła sytuacja mordowanych i torturowanych homoseksualistów oraz innych „wrogów" reżimu.

W październiku 2019 r. w rozmowie z dziennikarzami portalu Kawkaz.Realii Adam Elżurkajew, teolog i główny lekarz Centrum Medycyny Islamskiej w Groznym, ubolewał, że stale rośnie liczba osób, które cierpią z powodu kontaktów z czarownicami. „Ludzie myślą, że zwracają się do uzdrowiciela, a tak naprawdę mają do czynienia z szarlatanami, którzy zaprzedali duszę diabłu". Zapytany o to, dlaczego władze prześladują nie tylko magów, ale i ich klientów, wysoki brodaty mężczyzna w czarnej czapce modlitewnej zaznaczył, że „osoby, które idą do wiedźm, chcą kogoś skrzywdzić, rzucić na niego klątwę". Jego zdaniem nie różni się to niczym od zabójstwa, tyle tylko, że jest ono rozłożone w czasie, a czary są równie groźne, jak radykalny islamski ruch wahabitów. „Na początku to też była tylko ideologia, ale z czasem jej wyznawcy zaczęli zabijać" – twierdził. Gdy w trakcie wywiadu dziennikarze zapytali go, czy nie boi się, że wróżki rzucą na niego urok, odparł, że „gdyby mogły, zrobiłyby to już dawno". Elżurkajew od lat jest twarzą czeczeńskiej „krucjaty" przeciwko czarnej magii. W ostatnich miesiącach on i jego ludzie mają wyjątkowo dużo pracy.

Pozostało 92% artykułu
Plus Minus
Trwa powódź. A gdzie jest prezydent Andrzej Duda?
Plus Minus
Liga mistrzów zarabiania
Plus Minus
Jack Lohman: W muzeum modlono się przed ołtarzem
Plus Minus
Irena Lasota: Nokaut koni
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Plus Minus
Mariusz Cieślik: Wszyscy jesteśmy wyjątkowi