W gorących miesiącach 1968 r. Episkopat Polski odbył co najmniej kilka spotkań w sprawie wydarzeń marcowych. Biskupi jednoznacznie poparli wystąpienia młodzieży upominającej się o wolność, krytycznie wypowiadali się o walkach frakcyjnych w partii. Episkopat przyjął trzy dokumenty na temat wydarzeń marcowych: dwukrotnie „Słowo do wiernych" (21 marca i 3 maja) oraz list do rządu 21 marca.
W dokumentach z 21 marca, które dotyczyły wystąpień społecznych, biskupi upominali się o prawa „należne każdej osobie i społeczeństwu", rozwiązywanie spraw dzielących ludzi na drodze dialogu, a nie siły, a w liście do rządu domagali się uwolnienia aresztowanych i więzionych uczestników społecznych protestów, przypominając, że: „Pałka gumowa nigdy nie jest argumentem dla wolnego społeczeństwa".
Skończyć z propagandą
W tych dokumentach nie było natomiast nic na temat fali antysemityzmu, która wybuchła po rozpoczęciu wojny izraelsko-egipskiej w 1967 r., a wykorzystana została do przeprowadzenia czystek w partii i instytucjach państwowych. Ten brak wynikał z obawy, że władze partyjno-państwowe mogą głos episkopatu zmanipulować i wykorzystać przeciw Kościołowi. Nie bez znaczenia było i to, że niemała część osób żydowskiego pochodzenia usuwanych ze stanowisk w latach 50. i później, zaangażowana była w walkę z Kościołem.
Wątek antysemityzmu w dokumencie episkopatu pojawił się jedynie w kontekście obrony przed płynącymi z Zachodu oskarżeniami Polaków. Pojawił się on w „Słowie episkopatu do wiernych" z 3 maja 1968 r. (dokument został przygotowany, podobnie jak słowo do wiernych z 21 marca, przez kardynała Karola Wojtyłę), ale nigdy nie był publicznie ogłoszony (mimo że znajduje się w oficjalnie publikowanych dokumentach). Biskupi pisali 3 maja 1968 r.: „Usiłuje się mianowicie eksterminację Żydów, dokonaną w hitlerowskich obozach zagłady, przypisywać Polakom. Jest to straszliwa krzywda moralna, jeśli się zważy, że w obozach tych poniosły śmierć miliony Polaków. Przez pamięć o naszych rodakach, a także w oparciu o wszystkie dowody miłości bliźniego, jakie w okresie okupacji Polacy wyświadczyli prześladowanym Żydom, domagamy się zaprzestania tej kłamliwej i krzywdzącej propagandy oraz jej prowokowania". Na koniec biskupi przypominali, że Sobór Watykański II wyraźnie określił, jak odnosić się do wyznawców innych religii, w tym wyznawców judaizmu, a był to, dodajmy, stosunek oparty na szacunku i dialogu.
Episkopat na kolejnych spotkaniach odkładał jednak decyzję o odczytaniu tekstu w świątyniach, aż w związku ze zmieniającą się sytuacją, sprawa upadła. W sumie żadnego oficjalnego głosu episkopatu w sprawie fali antysemityzmu nie było, co m.in. krytykowano na Zachodzie, np. w paryskiej „Kulturze". Ale za to kard. Wyszyński wziął stronę Izraela przy okazji wojny siedmiodniowej.