- Chciałabym, aby kampania do Parlamentu Europejskiego była o tym, co ludzi dotyczy: o budowie mieszkań, o europejskiej płacy minimalnej, którą teraz za pośrednictwem ministerstwa rodziny, pracy i polityki społecznej chcemy wprowadzić - mówiła we wtorek w Polskim Radiu minister Dziemianowicz-Bąk. - Proponujemy, aby płaca minimalna wynosiła 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia. To jest zgodne z dyrektywą Parlamentu Europejskiego. Projekt ustawy w tej sprawie został przesłany do wykazu prac legislacyjnych rządu - dodała.
Ministerstwo o nowych zasadach ustalania minimalnego wynagrodzenia za pracę
Obecnie najniższa krajowa to 52 proc. przeciętnej płacy — przypomina TVN24 Biznes. Stacja zapytała resort rodziny o szczegóły. Ministerstwo wyjaśniło, że "minimalne wynagrodzenie za pracę oraz minimalna stawka godzinowa na 2025 rok będą ustalane według dotychczasowych zasad". Jednocześnie w świetle unijnej dyrektywy państwa członkowskie muszą wybrać jedną lub kilka "orientacyjnych wartości referencyjnych" w sprawie płacy minimalnej. Przykładowo może to być np. 60 proc. mediany wynagrodzeń lub 50 proc. przeciętnego wynagrodzenia (na poziomie międzynarodowym lub na poziomie krajowym).
"Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej skłania się, aby orientacyjna wartość referencyjna określona była jako 60 proc. przeciętnego wynagrodzenia" - przekazano.
„No to przedsiębiorcy muszą zapiąć pasy”
- Jeśli ta zapowiedź się potwierdzi, oznaczałoby to wzrost płacy minimalnej od 2025 r. o ok. 850 zł (19,7%), do poziomu 5150 zł miesięcznie - wskazał na portalu X główny ekonomista Federacji Przedsiębiorców Polskich i członek rady nadzorczej ZUS Łukasz Kozłowski. I wyraża wątpliwość, czy naprawdę minister Dziemianowicz-Bąk. miała na myśli to, co jest zapisane w Dyrektywie.