Adam Bodnar, Hanna Machińska: Polska może pomóc Białorusi

Polska dyplomacja powinna zadbać o utworzenie centrum dokumentacji rażących naruszeń praw człowieka i zapewnić jego funkcjonowanie.

Publikacja: 01.09.2020 13:03

Adam Bodnar, Hanna Machińska: Polska może pomóc Białorusi

Foto: AFP

W ostatnich tygodniach obserwujemy dramatyczne wydarzenia na Białorusi. Wiele osób zastanawia się jak można pomóc jej obywatelom w walce o demokrację, praworządność i przestrzeganie praw człowieka. Pojawiają się także różne pomysły – również te wyrażone w planie premiera Mateusza Morawieckiego – na formy zaangażowania dyplomatycznego. Jedną z nich ma być pomoc w dokumentowaniu tortur.

Białoruś od lat pozostaje poza strukturami Rady Europy. Warto jednak pamiętać, że jest stroną umów międzynarodowych przyjętych w strukturach ONZ – szczególnie międzynarodowym pakcie praw osobistych i politycznych oraz konwencji o zakazie tortur. Od lat jednak należy do państw nieprzestrzegających gwarancji podstawowych praw człowieka. Jest to także jedyne państwo europejskie, w którym stosowana jest kara śmierci.

Czytaj także: Wiliński: Białoruś zmienią kobiety i presja międzynarodowa

W wyborach prezydenckich skala naruszeń przekracza wszelkie wyobrażalne granice. Centrum Praw Człowieka „Wiosna", kierowana przez Alesia Bielackiego oraz Białoruski Komitet Helsiński już teraz zgromadziły podstawową dokumentację dotyczącą 450 ofiar tortur (informacja przekazana 25 sierpnia przez Andrzeja Poczobuta). A ofiar może być więcej, bo protesty odbywają się w różnych częściach kraju, w mniejszych miejscowościach, a wiele osób nie opuściło jeszcze więzień i aresztów.

Okienko dziejowe

Powstaje pytanie, jaką rolę mogłaby odegrać polska dyplomacja. Oczywiście bardzo ważne jest potępianie masowych naruszeń praw człowieka oraz zabiegi dyplomatyczne na najwyższym szczeblu (ONZ, Unii Europejskiej, Rady Europy oraz OBWE). Jednym z celów tych działań byłoby wysłanie na Białoruś specjalnych przedstawicieli organizacji międzynarodowych (np. Specjalnego Sprawozdawcy ONZ ds. Tortur), celem zbadania sytuacji na miejscu. Długoterminowo to może nie wystarczyć, zwłaszcza że kryzys polityczny może się przedłużać, a represje reżimu Łukaszenki nasilać.

Walka z torturami obejmuje trzy obszary: prewencję tortur, poniżające i nieludzkie traktowanie; pomoc prawną, zdrowotną psychologiczną dla ofiar tortur, dokumentację przypadków tortur oraz odpowiedzialności za to.

Na obecnym etapie trudno mówić o prewencji. Przyjdzie na to czas, jeśli nastąpią zmiany demokratyczne na Białorusi. Wtedy możliwa będzie naprawa systemu prawnego oraz wprowadzenie takich mechanizmów funkcjonowania organów władzy, aby przypadki tortur, nieludzkiego i poniżającego traktowania zdarzały się jak najrzadziej. Zazwyczaj w takim okresie przejściowym – budowaniu nowego państwa – pomoc niosą organizacje międzynarodowe, ale także inne państwa zainteresowane wsparciem. Polska ma w tym duże doświadczenie (także Biuro RPO). Jeśli powstanie „okienko dziejowe" to bez wątpienia polscy eksperci zechcą świadczyć swoją pomoc.

Jeśli chodzi o pomoc prawną, zdrowotną, materialną i psychologiczną to jest to jak najbardziej aktualne wyzwanie. Już teraz na terytorium Polski przebywają osoby wymagające wsparcia. Kolejne będą się pojawiać jako uchodźcy czy osoby objęte opieką humanitarną. Już teraz warto zbadać, na ile polskie szpitale, ośrodki pomocy społecznej, centra zdrowia psychicznego są do tego przygotowane. Zdobyliśmy doświadczenie we wspieraniu ofiar wojny z Czeczenii czy leczenia żołnierzy wracających z misji doświadczających zespołu stresu pourazowego (PTSD). Ale czy w obliczu potencjalnej skali potrzeb mamy wystarczające zasoby? Konieczne jest też przekazywanie wsparcia finansowego i materialnego do tych organizacji i instytucji zdrowotnych, które oferują wsparcie na Białorusi. Powinien być to jeden z priorytetów polskich władz.

Możliwości na przyszłość

Dokumentacja przypadków tortur to szczególne wyzwanie. Oczywiście już teraz zajmują się tym niektóre organizacje pozarządowe oraz odważni aktywiści i działacze Białorusi. Gromadzą nagrania wideo, zdjęcia, zeznania świadków, obdukcje lekarskie, dokumenty policyjne i procesowe itd. Każdego dnia istnieje jednak ryzyko, że ich działalność może zostać ograniczona, a oni sami mogą stać się ofiarami represji – nie tylko poprzez zatrzymania, areszty (jak też tortury), ale także poprzez zmuszenie do emigracji. Szykany mogą dotknąć także organizacje pozarządowe. Nie znaczy to, że długoterminowo zgromadzone świadectwa ofiar i dowody są bezpieczne.

Z punktu widzenia potencjalnej odpowiedzialności sprawców jest to ważne. Już teraz możliwe jest wprowadzenie ograniczeń wizowych dla osób związanych z reżimem. W przyszłości możliwe będzie pociągnięcie osób odpowiedzialnych za tortury (zarówno na poziomie kierowniczym, jak i wykonawców) do odpowiedzialności karnej. Białoruś nie jest stroną Statutu Rzymskiego, co dawałoby podstawę do jurysdykcji Międzynarodowego Trybunału Karnego. Ale jest stroną konwencji ONZ o zakazie tortur. Co więcej, w sytuacji przełomu politycznego prawdopodobnie możliwe byłoby powołanie specjalnego trybunału hybrydowego do osądzenia zbrodni z przeszłości (jak np. w przypadku byłej Jugosławii, Sierra Leone czy Kambodży). Niezależnie od tego, jak sprawy potoczyłyby się na szczeblu międzynarodowym, warto być na to przygotowanym.

Polska może odegrać w tym istotną rolę. Władze mogłyby przeznaczyć określoną sumę na powstanie centrum dokumentacji tortur oraz innych rażących naruszeń praw człowieka na Białorusi. W ten sposób Polska mogłaby udzielić wsparcia organizacjom i aktywistom działającym na miejscu – na ich prace dokumentacyjne, badawcze, ale także na profesjonalną, zdalną komunikację z międzynarodowymi ekspertami. Dobrym przykładem jest Centrum Dokumentacyjne im. Natalii Estemirowej założone przez Norweski Komitet Helsiński przy współpracy Amnesty International. Dzięki wsparciu norweskiego MSZ oraz zaangażowaniu dziewięciu rosyjskich i międzynarodowych organizacji pozarządowych centrum od 2010 r. gromadzi i archiwizuje przypadki naruszeń praw człowieka z Czeczenii. Powstaje repozytorium, które może służyć organizacjom międzynarodowym i badaczom.

Telewizja Biełsat TV jest dobrym przykładem polskich zasług na rzecz wolności i demokracji na Białorusi. Warto pójść tym tropem – tworzyć przemyślane struktury, które już teraz stanowią konkretne wsparcie, a za jakiś czas mogą być kluczowe w procesie sprawiedliwości okresu przejściowego. Dlatego uważamy, że polska dyplomacja powinna zabiegać o utworzenie wspomnianego centrum dokumentacyjnego i przeznaczyć na to środki zapewniające jego długoterminowe sprawne funkcjonowanie.

Adam Bodnar jest rzecznikiem praw obywatelskich, profesorem Wydziału Prawa Uniwersytetu SWPS w Warszawie, a Hanna Machińska jest zastępczynią rzecznika, adiunktem na WPiA UW.

W ostatnich tygodniach obserwujemy dramatyczne wydarzenia na Białorusi. Wiele osób zastanawia się jak można pomóc jej obywatelom w walce o demokrację, praworządność i przestrzeganie praw człowieka. Pojawiają się także różne pomysły – również te wyrażone w planie premiera Mateusza Morawieckiego – na formy zaangażowania dyplomatycznego. Jedną z nich ma być pomoc w dokumentowaniu tortur.

Białoruś od lat pozostaje poza strukturami Rady Europy. Warto jednak pamiętać, że jest stroną umów międzynarodowych przyjętych w strukturach ONZ – szczególnie międzynarodowym pakcie praw osobistych i politycznych oraz konwencji o zakazie tortur. Od lat jednak należy do państw nieprzestrzegających gwarancji podstawowych praw człowieka. Jest to także jedyne państwo europejskie, w którym stosowana jest kara śmierci.

Pozostało 87% artykułu
Opinie Prawne
Michał Bieniak: Powódź i prawo cywilne
Opinie Prawne
Jędrasik, Szafraniuk: Przyroda jest naszym sprzymierzeńcem
Opinie Prawne
Marta Milewska: Czas wzmocnić media lokalne, a nie osłabiać samorządy
Opinie Prawne
Wojciech Labuda: Samo podwyższenie zasiłku pogrzebowego to za mało
Materiał Promocyjny
Zarządzenie samochodami w firmie to złożony proces
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Lekcja praworządności dla Ołeksandra Usyka