Nowy rok zaczął się w polskiej polityce od głośnego pomysłu Andrzeja Zybertowicza, ideologa PiS i doradcy prezydenta, by utworzyć Maszynę Bezpieczeństwa Narracyjnego (MaBeNa) i budować lepszy wizerunek „dobrej zmiany" w kraju i za granicą. Krytycy mówią o nowym komitecie propagandy, autor pomysłu o bezpieczeństwie Polski. Jak zwał, tak zwał. Maszyna, o której mówi pan profesor, jest już w fazie rozruchu. Doskonałym przykładem tego, jak rząd PiS dba o „bezpieczeństwo narracyjne" nazwane dla niepoznaki „bezpieczeństwem państwa", jest tekst Stanisława Żaryna, naczelnika wydziału w Kancelarii Premiera, opublikowany w „Rzeczpospolitej" pod koniec ubiegłego roku, a poświęcony polityce wobec uchodźców.
Żaryn przedstawia rząd PiS jako obrońcę Polski przed zgubnym projektem „masowej relokacji" migrantów. Forsują ją unijni decydenci i przywódcy niektórych krajów UE, którzy „działają tak, jakby nie rozumieli, że mamy do czynienia z nieznanym wcześniej zjawiskiem". Polegać on miałby na pojawieniu się nowej kategorii „imigrantów socjalnych", którzy w przeciwieństwie do uchodźców czy migrantów ekonomicznych nie szukają ochrony przed prześladowaniami lub pracy, lecz chcą korzystać z zachodniego „socjalu". W dodatku obecna „presja migracyjna" to skutek prób celowej destabilizacji Europy. Migranci są w tej optyce tylko narzędziem nacisku na Europę używanym przez Rosję czy Turcję, nie zaś ludźmi dążącymi do poprawy swego losu.
Rząd PiS, twierdzi Żaryn, robi w kwestii rzeczywistej pomocy dla „prawdziwych" uchodźców (wspieranie ich w krajach pochodzenia) „więcej niż unijni promotorzy relokacji". I ma inne recepty, które wystarczy podjąć, by problem nielegalnej migracji przestał istnieć: „Potrzebne są również działania ofensywne: morskie kanały używane przez przemytników ludzi powinny być zamykane, łodzie należałoby zawracać, zaś tych, którzy przybywają na teren UE, odsyłać z granicy".
Kłamstwa i dobre samopoczucie
Obraz, jaki kreśli Żaryn, to propaganda w czystej postaci. Ma na celu wspieranie „bezpieczeństwa narracyjnego" PiS poprzez wmawianie obywatelom, że wszelkie wątpliwości moralne dotyczące polityki rządu PiS wobec uchodźców są nieuzasadnione, zaś ten działa w interesie kraju. Tymczasem ani jedno, ani drugie nie jest zgodne z prawdą.
Nie trzeba mieć dostępu do tajnych materiałów, by wiedzieć, że kryzys migracyjny w 2015 roku (kiedy napłynęło do Europy około miliona uchodźców), spowodowany był przede wszystkim wojną w Syrii i destabilizacją Bliskiego Wschodu, duży zaś napływ uchodźców oraz migrantów z Afryki Subsaharyjskiej wynika z dramatycznej sytuacji demograficznej, kurczenia się zasobów wody i wojen. Teza celowej destabilizacji Europy jako głównej przyczyny migracji to teoria spiskowa na użytek narracji polskiego rządu.