Warzecha: Warto nie ulegać emocjonalnym narracjom i zaufać nauce

Jeśli ktoś twierdzi, że obecna powódź jest w jakiś sposób wyjątkowa i jest skutkiem powodowanych przez człowieka zmian klimatu, to zaprzecza nawet wnioskom z raportów Międzyrządowego Panelu do spraw Zmian Klimatu.

Publikacja: 18.09.2024 04:30

Sprzątanie po powodzi w miejscowości Lądek-Zdrój

Sprzątanie po powodzi w miejscowości Lądek-Zdrój

Foto: PAP/Krzysztof Cesarz

Był 26 sierpnia 1813 roku. W okolicach Legnicy, na południe od rzeki Kaczawy na Dolnym Śląsku, stanęły naprzeciwko siebie armie francuska pod dowództwem generała Étienne’a Macdonalda oraz rosyjsko-pruska pod dowództwem feldmarszałka Gebharda Leberechta von Blüchera. Napoleona na miejscu nie było. Pospieszył z resztą swoich sił pod Drezno.

Powódź przyczyniła się do ostatecznej klęski Napoleona

Siły nad Kaczawą były niemal wyrównane. Po stronie francuskiej – 102 tysiące żołnierzy, a po rosyjsko-pruskiej – 114 tysięcy. Jak wyglądałaby ta nieco zapomniana bitwa, strategicznie ważna w wojnach napoleońskich, gdyby pogoda była wówczas piękna – nigdy się nie dowiemy. Ale było inaczej: starciu towarzyszyła nie tylko gigantyczna ulewa, ale Dolny Śląsk w tamtym momencie nawiedzony został przez olbrzymią powódź. Powszechnie uznaje się, że ta właśnie powódź w połączeniu z ulewą na polu bitwy zdecydowały o przegranej generała Macdonalda, a w konsekwencji przyczyniły się do ostatecznej klęski Napoleona.

Czytaj więcej

Powodzianom brakuje wszystkiego. Dlaczego poldery nie uratowały przed zalaniem?

Powódź straszliwie doświadczyła wówczas Kraków. Jak pisał krakowski księgarz i historyk Ambroży Grabowski: „Trudno dać wyobrażenie o szerokości wylewu, tedy wspomnę tylko, że cała ta rozległa przestrzeń od gór Krzemionek, cała szerokość pastwisk, nazwanych Błonie, aż do wzgórzów jak leżą Bronowice, własność kościoła Panny Maryi, zalane były. Wisła zaś z nadzwyczajnym pędem, czyli całą nawałnością wody płynęła tem położeniem, jak jest wieś Ludwinów, Zakrzówek i Kapelanka, a obszar ten, o którym mówię, zdawał się, że to jest morze, którego końca nie można było dostrzedz”.

Ówczesny kataklizm nie dotknął tylko Krakowa. Miał skalę regionalną: zalana została znaczna część terytorium obecnej Słowacji, północny wschód Moraw, południe obecnego terytorium Polski. Wylały Orawa, Poprad, Nitra, Hron, Odra, Torysa, Hornád oraz górna i środkowa Wisła.

Obecna powódź w Polsce nie jest niczym nowym i wyjątkowym

Jeśli ktoś twierdzi, że obecna powódź jest w jakiś sposób wyjątkowa i jest skutkiem powodowanych przez człowieka zmian klimatu, to zaprzecza nawet wnioskom z raportów Międzyrządowego Panelu do spraw Zmian Klimatu (IPCC). Powodzie katastrofalne zdarzały się i będą się zdarzać z pewną regularnością: 1934, 1947, 1979, 1997, a wcześniej 1221, 1270, 1316 czy oglądana na własne oczy przez Jana Długosza powódź roku 1475.

Czytaj więcej

Powódź pokazuje prawdziwy obraz naszego państwa i społeczeństwa. I on daje nadzieje

Znany lewicowy aktywista Jan Mencwel napisał na portalu X, że dowodem na większą niż kiedyś częstość występowania takich zjawisk jest, iż powódź z 1997 r. była „powodzią tysiąclecia”, a przecież nie minęło od niej tysiąc lat i mamy następny porównywalny kataklizm. Miłosiernie nie będę się znęcał nad kimś, kto uważa, że wnioski o częstotliwości występowania zjawisk pogodowych wyciąga się na podstawie nadawanych im przez media przezwisk. Warto natomiast nie ulegać emocjonalnym narracjom i zaufać nauce. W tym wypadku archeologii, historiografii, meteorologii historycznej. Wszystkie one dowodzą, że nie mierzymy się obecnie z niczym wyjątkowym, aczkolwiek z całą pewnością nie mniej tragicznym niż to, z czym mieszkańcy tej części kontynentu mieli do czynienia choćby te 211 lat temu.

Autor jest publicystą „Do Rzeczy”

Poglądy autorów publicystyki nie muszą odzwierciedlać stanowiska redakcji

Był 26 sierpnia 1813 roku. W okolicach Legnicy, na południe od rzeki Kaczawy na Dolnym Śląsku, stanęły naprzeciwko siebie armie francuska pod dowództwem generała Étienne’a Macdonalda oraz rosyjsko-pruska pod dowództwem feldmarszałka Gebharda Leberechta von Blüchera. Napoleona na miejscu nie było. Pospieszył z resztą swoich sił pod Drezno.

Powódź przyczyniła się do ostatecznej klęski Napoleona

Pozostało 91% artykułu
Opinie polityczno - społeczne
Renaud Girard: Polska - czwarta siła w Europie
Opinie polityczno - społeczne
Kazimierz Groblewski: Igrzyska w Polsce – podrzucajmy własne marzenia wrogom, a nie dzieciom
Opinie polityczno - społeczne
Jacek Czaputowicz: Polityka hieny ma się dobrze
Opinie polityczno - społeczne
Migalski: Prezydencko-partyjne trzęsienie ziemi
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Opinie polityczno - społeczne
Jerzy Surdykowski: Ameryka na mieliźnie? Oto kwintesencja cywilizacji celebryckiej