– Organizujemy kontenery socjalne dla mieszkańców, którzy stracili domy. Niestety, do Stronia Śląskiego nie ma drogi dojazdowej dla ciężkiego sprzętu. Ludzie potrzebują tam wszystkiego. Paczki z żywnością zrzucane są tam z helikoptera – tak tragiczną sytuację powodzian z zalanego w całości Stronia Śląskiego i częściowo Lądka Zdroju opisuje „Rz” Bogusława Przybyłowicz, rzeczniczka powiatu kłodzkiego. Paczki dostarcza im z helikoptera m.in. Czerwony Krzyż w ramach programu FEAD. To ten region jest obecnie najbardziej poszkodowany przez powódź, która przeszła w weekend. Wylała tam rzeka Morawka.
Powódź w Polsce. Będzie analiza przyczyn
Powiat kłodzki ma aż sześć polderów suchych, w tym cztery są nowe, wybudowane zaledwie kilka lat temu – przejęły teraz znaczną część wody i zminimalizowały skutki powodzi. Dlaczego nie uratowały gmin przed zalaniem?
Bezpośrednim powodem było pęknięcie wału na tamie przeciwpowodziowej w Stroniu, do którego doszło w niedzielę. Ogromna ilość nagromadzonej z deszczu wody w ciągu kilku minut rozlała się na całą gminę i poszła dalej.
Czytaj więcej
Podczas kolejnej konferencji po posiedzeniu sztabu kryzysowego premier Donald Tusk zapowiedział skierowanie do UOKIK wniosku o zbadanie skoku cen materiałów sanitarnych na zalanych terenach oraz wzrost pomocy dla ofiar powodzi z 1 do 2 mld złotych. Policja potwierdza śmierć 7 osób.
– Jest problem z Kotliną Kłodzką. Będziemy to głęboko analizować i musimy wyciągnąć z tego wnioski, dlaczego pomimo nowej infrastruktury przeciwpowodziowej do tego doszło, czego zabrakło – mówi „Rz” Czesław Mroczek, wiceszef MSWiA. Powódź w różnym stopniu dotknęła kilkadziesiąt miejscowości.