Pamiętamy wpływ nieuczciwych praktyk handlowych Chin na nasz przemysł energii słonecznej – przypomniała von der Leyen, nawiązując do postępującego w latach 2006–2021 upadku europejskiego przemysłu energetyki słonecznej, zarówno produkcji kolektorów słonecznych, jak i (od 2009 r.) komponentów fotowoltaicznych (płytek, ogniw i modułów PV). Przyczyną upadku był brak wsparcia dla przemysłu i nieskuteczne cła antysubsydyjne i antydumpingowe, które UE próbowała nakładać na firmy chińskie w latach 2012–2018.
UE dostrzegła problem dopiero w 2020 r., u progu pandemii, gdy załamały się dostawy do Europy nie tylko lekarstw, ale i fotowoltaiki. W 2022 r. przy przyroście w UE nowych mocy PV, wynoszącym 33 GW, wspólnotowe zdolności produkcyjne komponentów PV były znikome: 1,7 GW dla wlewków i płytek krzemowych i tylko 1,4 GW dla ogniw – a zdolności produkcyjne gotowych modułów PV wynosiły 9,4 GW, ale nie były w pełni wykorzystanie, a ich produkcja była oparta głównie na ogniwach z Chin. Według tzw. mapy handlowej ITC, w 2022 r. Chiny sprzedały 95 proc. niezbędnych UE modułów PV o wartości niemal 24 mld euro.
Podstawą chińskiego eksportu są subsydia przemysłowe wynoszące ok 1,8 proc. PKB. Według Center for Strategic & International Studies, subsydia te w 2019 r. wyniosły 240 mld dol. Wsparcie przeważnie dotyczyło półprzewodników, w tym PV oraz samochodów elektrycznych. Ale fotowoltaika korzysta przede wszystkich z nieoficjalnego wsparcia – takiego jak praca niewolnicza przy produkcji polikrzemu, przekazywanie darmowych terenów i infrastruktury firmom budującym fabryki PV czy darmowa woda i prąd do procesów produkcji.
Von der Leyen wymieniła też wprost ograniczenia wprowadzone przez Chiny na eksport galu i germanu – surowców niezbędnych w produkcji półprzewodników i paneli słonecznych.
Przypomniała też, że europejskie spółki potrzebują dostępu do kluczowych technologii, aby produkować i opracowywać nowe produkty, wprowadzać innowacje. To kwestia europejskiej suwerenności, jak dowodzi tzw. deklaracja wersalska Rady Europejskiej z marca 2022 r., będąca reakcją na szantaż energetyczny i napaść Rosji na Ukrainę.