Wbrew opiniom o bardzo szybkim zakończeniu wojny, scenariusz ten wydaje się mało prawdopodobny, bez względu na coraz bardziej dotkliwe sankcje nakładane na Rosję. W zasadzie pewna jest wysoka inflacja, dalsze napięcia geopolityczne i kryzys żywnościowy w Afryce, na Bliskim Wschodzie i częściowo w Azji.
W państwach biedniejszych przełoży się na rewolucje i światowe zmiany praw własności, a m.in. w Europie wpłynie na zmniejszenie udziału klasy średniej w społeczeństwach najbardziej rozwiniętych. Co gorsza, dywidenda pokoju, jaki znamy w Europie, już się skończyła, a polityka gospodarcza Unii Europejskiej będzie musiała wykonać zwrot w kierunku realnego, a nie pozornego budowania odporności i niezależności.
Globalizacja i wiek napięć globalnych
Na dużej światowej szachownicy budzi u niektórych decydentów przerażenie fakt, że w ostatnich 30 latach ludność świata powiększyła się o 50 proc., do blisko 8 mld w 2022 r. Europa przez setki lat pozostawała drugim w kolejności zaludnionym kontynentem, ale po 1950 r. zaczęło się to drastycznie zmieniać, na rzecz Azji oraz obu Ameryk.
Natomiast po kryzysie finansowym 2008 r. w gospodarkach poszczególnych państw światowych rozpoczął się nowy rozdział – silniejszy protekcjonizm, nowe napięcia, konflikty i wojny, które zapoczątkują kolejne zmiany globalne. Na świecie nieprzerwanie rośnie liczba konfliktów zbrojnych, ale niewiele z nich przekracza założoną liczbę 1000 ofiar, zatem nie kwalifikuje się do określenia mianem wojny.
Co oznacza starcie Rosji z Ukrainą
Atak Rosji na Ukrainę był dla wielu zaskoczeniem, chociaż zaskoczenie może dziwić, skoro wywiad amerykański przekazał swoim koalicjantom na kilka tygodni przed inwazją Rosji dokładne dane. Jednak ta wojna nie toczy się gdzieś daleko, a jej postrzeganie w Europie dobrze oddaje wypowiedź francuskiego dziennikarza Philippe’a Corbea: „Nie mówimy tu o Syryjczykach uciekających przed bombardowaniami syryjskiego reżimu wspieranego przez Putina, mówimy o Europejczykach wyjeżdżających, aby ratować swoje życie, w samochodach, które wyglądają jak nasze”.