W listopadzie deweloperzy ruszyli w Polsce z budową 12,9 tys. mieszkań, o 1,2 proc. mniej rok do roku i porównywalnie z październikiem – wynika z szacunków GUS. Rynek jest więc wciąż na dość wysokich obrotach, jeśli odnieść dane do miesięcy sprzed wybuchu pandemii, choć listopadowy rezultat jest o 18 proc. niższy od średniej z bezprecedensowo gorącego okresu marzec–sierpień 2021 r.
W skali 11 miesięcy deweloperzy rozpoczęli budowę prawie 154 tys. mieszkań, to o niemal 30 proc. więcej wobec osłabionego pandemią 2020 r. To także o 18 proc. więcej niż w analogicznym okresie 2019 r
W listopadzie spółki dostały pozwolenie na budowę 14,2 tys. mieszkań – i jest to najsłabszy wynik w tym roku. Kilka wcześniejszych miesięcy to średnio ponad 16 tys. lokali z zielonym światłem. Warto pamiętać, że ten parametr charakteryzuje się większymi wahaniami z miesiąca na miesiąc niż liczba lokali w uruchamianych projektach.
Od początku roku do końca listopada deweloperzy dostali zgodę na budowę ponad 189 tys. mieszkań, o 29 proc. więcej rok do roku i 23 proc. więcej niż w 2019 r.
Duży zapas pozwoleń
Agnieszka Mikulska, ekspertka rynku mieszkaniowego w CBRE, komentuje, że w przypadku pozwoleń wyjątkowa duża aktywność deweloperów miała miejsce zwłaszcza na przełomie 2020 i 2021 roku, co po części było związane z odbiciem po pandemii i dużym popytem na mieszkania, a częściowo z wprowadzeniem od 2021 r. nowych wymagań technicznych. Firmy zasypały urzędy wnioskami, bo kto zdążył złożyć wniosek do końca 2020 r., mógł budować na starych zasadach – czyli taniej.