Czy Janusz Weiss powróci z nowym programem

Zadzwoniliśmy do Janusza Weissa w bardzo nietypowej sprawie. Kończy dziś 70 lat.

Aktualizacja: 31.05.2018 07:16 Publikacja: 31.05.2018 00:01

Czy Janusz Weiss powróci z nowym programem

Foto: Fotorzepa

rp.pl: Pracował pan już m.in. jako dziennikarz, artysta kabaretowy, aktor, prezenter radiowy i telewizyjny, a nawet konferansjer. W której roli czuje się pan najlepiej?

Janusz Weiss: Najlepiej wspominam przygodę z Radiem ZET.

Ale czy był taki moment w karierze, który wrył się panu najmocniej w pamięć?

Właśnie Radio ZET, a konkretnie momenty początkowe: zakładanie radia, pierwsze sukcesy.

A jakie dokonanie zawodowe uważa pan za najważniejsze?

Właściwie wszystkie: poczynając od kabaretu Salon Niezależnych po 11 lat prowadzenia teleturnieju Miliard w Rozumie.

Która historia zza kulis była najzabawniejsza?

Chyba zachowania zawodników z teleturnieju i niektóre reakcje na program radiowy Dzwonię do Pani, Pana w bardzo nietypowej sprawie.

Czy na scenie lub antenie zdarzyło się panu zakląć?

Tak, jeden raz w radiu, kiedy ktoś odezwał się do mnie niecenzuralnie. Słuchacze w ogóle nie komentowali tego incydentu.

Który ze współczesnych kabaretów ceni pan najwyżej?

Kabaret Mumio.

A „Ucho prezesa”?

Nie oglądałem ani jednego programu.

Jakie wyzwania zawodowe jeszcze przed panem?

Nie wiem. Zaproponowałem firmie Endemol kilka pomysłów programów telewizyjnych. Czekam na rezultaty.

rp.pl: Pracował pan już m.in. jako dziennikarz, artysta kabaretowy, aktor, prezenter radiowy i telewizyjny, a nawet konferansjer. W której roli czuje się pan najlepiej?

Janusz Weiss: Najlepiej wspominam przygodę z Radiem ZET.

Pozostało 82% artykułu
Kraj
Szabrownicy po powodzi. Czy można mówić o pladze kradzieży?
Kraj
Zmęczony, pijany czy agresywny? Kulisy zatrzymania ukraińskiego boksera i jego znajomego
Kraj
Policja pukała w nocy do mieszkańców Żagania. "Prosimy o ewakuację"
Kraj
Zamknięte mosty na granicy z Czechami. Głuchołazy, Malerzowice Wielkie
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Kraj
Prof. Zbigniew Lew-Starowicz nie żyje