Co się dzieje z pani sprawami w prokuraturze? Np. ze sprawą tzw. autobusową, w której zarzucano pani wynoszenie informacji ze śledztwa?
Prok. Ewa Wrzosek: Odnosząc się do tego publicystycznego określenia, nikt nigdy nie stawiał mi, ani żadnej z pozostałych osób występujących w tej sprawie, zarzutów: „wynoszenia informacji ze śledztwa”, takie sformułowanie jest pomówieniem i nadużyciem. To śledztwo, prowadzone wcześniej przez Prokuraturę Regionalną w Szczecinie, gdzie wobec mnie i pani prokurator Małgorzaty Mróz zostały skierowane wnioski o uchylenie immunitetów – najpierw zakończyło się nieuwzględnieniem tych wniosków i umorzeniem sprawy przed Izbą Odpowiedzialności Zawodowej Sądu Najwyższego, a następnie umorzeniem przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi. O umorzeniu tego postępowania – co nastąpiło pod koniec sierpnia – dowiedziałam się zresztą przypadkiem, przy okazji rozpoznawania przez sąd mojego zażalenia na jedno z postanowień wydanych w jego toku jeszcze w 2023 r. Dlatego nie znam szczegółów tej decyzji i czekam na udostępnienie przez Prokuraturę Regionalną w Łodzi akt sprawy.
Czytaj więcej
Prokurator Ewa Wrzosek zachowa immunitet. Sąd Najwyższy umorzył we wtorek postępowanie o zgodę na pociągnięcie jej do odpowiedzialności karnej.
Czy to umorzenie było przypadkowe? Niektórzy sugerują związek pomiędzy umorzeniem a awansem prokuratora Krzysztofa Bukowieckiego, który je podpisał. Nie ma pisemnego uzasadnienia w sprawie jego awansu.
Nie znam uzasadnienia awansu prokuratora Krzysztofa Bukowieckiego, a jego samego po raz pierwszy spotkałam na sali sądowej w Sądzie Najwyższym, gdy występował w mojej sprawie o uchylenie immunitetu. Z tego co wiem, jest doświadczonym prokuratorem, z wieloletnim stażem zawodowym w prokuraturze regionalnej, więc taki awans nie jest czymś zaskakującym. A co do umorzenia - osobiście ubolewam nad tym, że moja sprawa w Sądzie Najwyższym zakończyła się umorzeniem wobec cofnięcia wniosku o uchylenie mi immunitetu, a nie rozstrzygnięciem merytorycznym, jak w przypadku pani prokurator Małgorzaty Mróz. Wtedy nie byłoby pola do takich spekulacji. Stawiane nam zarzuty były nie tylko absurdalne pod względem faktycznym, ale w szczególności prawnym. Były politycznie motywowanym nadużyciem władzy przez prokuratorów prowadzących tamto śledztwo. Dlatego niezwłocznie po uzyskaniu dostępu do akt tej sprawy złożę wniosek o pociągnięcie ich do odpowiedzialności karnej z art 231 k.k., a z tego co wiem, takie zawiadomienie o popełnieniu przez nich przestępstwa złożą również inne osoby występujące w tej sprawie.
Czytaj więcej
Warszawska prokurator Małgorzata Mróz, której ścigania domagał się Zbigniew Ziobro, odzyskała pełną pensję. Sąd Najwyższy nie zgodził się właśnie na obcięcie jej połowy wynagrodzenia.
W kwietniu Prokuratura Krajowa wszczęła śledztwo dotyczące pani działalności w sprawie blokowania zmian w statutach mediów publicznych. Stało się to po tekście WP informującym, że wnioski złożone przez panią do sądów ws. TVP powstawały poza siedzibą prokuratury. Co dalej z tą sprawą?
Odpowiem wprost – nie wiem. Nie mam żadnej informacji, co robi Prokuratura Krajowa, czy i jakie czynności procesowe wykonuje, jakie są ustalenia tego śledztwa i ile czasu jeszcze będzie trwało. Jestem do dyspozycji prokuratury, nikt jednak mnie do tej pory nie wezwał do złożenia wyjaśnień. Podkreślę więc to, co już wielokrotnie mówiłam: nigdy nie ukrywałam faktu podjęcia przeze mnie działań, o które pani pyta, a cała korespondencja urzędowa w tej sprawie była ewidencjonowana w urządzeniach elektronicznych prokuratury mokotowskiej. Celem skierowanych przeze mnie wówczas wniosków było zabezpieczenie interesu Skarbu Państwa, tak by nie został on pozbawiony uprawnienia do swobodnego powoływania organów spółek (likwidatorów) w jednostkach publicznej radiofonii, telewizji i PAP-u. W moim najgłębszym przekonaniu tego właśnie wtedy wymagał interes społeczny, bo planowane przez ministra Glińskiego zmiany miały utrzymać partyjną kontrolę nad działalnością mediów publicznych i stanowiły rażący przykład naruszenia interesu publicznego. Prokurator jest uprawniony do żądania wszczęcia postępowania w każdej sprawie, jak również udziału w każdym toczącym się już postępowaniu, jeżeli według jego oceny wymaga tego ochrona praworządności, praw obywateli lub interesu społecznego. Decyzja, czy te wnioski uwzględnić, należała już do sądów. Moje działania w żadnym więc z aspektów nie były bezprawne.