Jak informuje rzecznik prasowy Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak, do uchybienia godności urzędu doszło 12 stycznia 2024 r. w Warszawie w siedzibie Prokuratury Krajowej, w pomieszczeniu sekretariatu, w obecności innych prokuratorów pełniących funkcje kierownicze w prokuraturze, prokuratorów delegowanych do wykonywania czynności w Ministerstwie Sprawiedliwości, a także pracownika sekretariatu. Robert Hernand „bez wcześniejszego uprzedzenia i w sposób nagły” rozpoczął rozmowę z PG Adamem Bodnarem, a jednocześnie przy użyciu telefonu komórkowego trzymanego w ręku w bezpośredniej bliskości rozmówcy, dokonał rejestracji wizji i fonii tej rozmowy. Rozmowa dotyczyła decyzji personalnej podjętej w tym samym dniu przez Prokuratora Generalnego Adama Bodnara w stosunku do prokuratora Dariusza Barskiego. Bodnar stwierdził wówczas, że od 12 stycznia 2024 r. prok. Barski pozostaje w stanie spoczynku, co powoduje niemożność dalszego wykonywania przez niego funkcji Prokuratora Krajowego.
Na nagraniu, które można znaleźć w internecie, widać Adama Bodnara i słychać głos Roberta Hernanda. Zastępca PG pyta Bodnara, na jakiej podstawie został odwołany z funkcji Prokuratora Krajowego prok. Dariusz Barski. Po wysłuchaniu odpowiedzi, Hernand zarzuca Bodnarowi działania bezprawne i popełnienie przestępstwa.
Robert Hernand (rocznik 1966) to prokurator z 30-letnim stażem. Funkcję zastępcy Prokuratora Generalnego pełni od ponad 14 lat.
Czytaj więcej
Zastępca Prokuratora Generalnego Robert Hernand wydał zarządzenie, które ma uniemożliwić wstęp do budynku Prokuratury Krajowej nowo powołanemu p.o. Prokuratora Krajowego Jackowi Bilewiczowi.
Zachowanie Roberta Hernanda „niezgodne z przepisami Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Prokuratorów”
Według rzecznika dyscyplinarnego Prokuratora Generalnego prok. Marka Woźniaka działanie prok. Hernanda postawiło Adama Bodnara w sytuacji przymusowej i niekomfortowej. Zastępca PG miał bowiem "w sposób nietaktowny (obcesowy) i emocjonalny wyrażać dezaprobatę dla podjętej decyzji personalnej. Poza tym nie zabezpieczył nagrania i zostało ono upublicznione w internecie m.in. w mediach społecznościowych, co naraziło na publiczną dyskredytację PG Adama Bodnara, a społeczne postrzeganie organu prokuratury na szwank. Według prok. Woźniaka zachowanie takie pozostawało w sprzeczności z przepisami Zbioru Zasad Etyki Zawodowej Prokuratorów.