- To nie jest dla nas komfortowa sytuacja, ale nic nie możemy zrobić. Nowych członków Rady musi wybrać nowy parlament – tłumaczy „Rzeczpospolitej" sędzia Waldemar Żurek, rzecznik KRS.
Rada to konstytucyjny organ kolegialny, w którym zasiada 25 członków. Poza prezesami Sądu Najwyższego, NSA, oraz ministrem sprawiedliwości, w jej skład wchodzą osoby powołane przez prezydenta, sędziów wszystkich rodzajów sądów oraz czterech posłów wybranych przez Sejm i dwóch senatorów wybranych przez Senat. Jan Bury, razem z trójką innych posłów - Krystyną Pawłowicz, Sławomirem Kopycińskim i Witoldem Pahlem - został wybrany do KRS w poprzedniej kadencji Sejmu.
– Nowy parlament jeszcze nie wybrał nowych swoich przedstawicieli, a zgodnie z ustawą o KRS do czasu ich wyboru członkami pozostają zasiadający dotąd w Radzie posłowie, czy senatorowie – tłumaczy sędzia Żurek. Rzecznik KRS dodaje, że przepisy ustawy o Radzie zostały tak skonstruowane, by istniała jej ciągłość i aby nie dochodziło do sytuacji, w której zabraknie w niej polityków.
Sędzia Żurek zwraca uwagę na to, że w Polsce wciąż istnieje domniemanie niewinności. – Na byłym pośle ciążą zarzuty, ale nie został on skazany przez sąd, a dopóki nie zapadł wyrok skazujący jest on człowiekiem niewinnym – podkreśla. Dodaje, że skoro skazany w pierwszej instancji Mariusz Kamiński, były szef CBA, a dziś koordynator służb specjalnych jest człowiekiem niewinnym, bo ułaskawił go prezydent, to taką samą miarę należy stosować wobec byłego posła PSL.
Jan Bury nie uczestniczył w ostatnim, posiedzeniu KRS, które odbyło się już po październikowych wyborach parlamentarnych. – Nawet próbowaliśmy się z nim skontaktować, ale jego telefon był wyłączony – mówi sędzia Żurek. I jednocześnie apeluje do nowego parlamentu, by jak najszybciej dokonał wyboru nowych członków. – Rada jest ważnym organem konstytucyjnym i nie może zawiesić działalności – tłumaczy jej rzecznik.