Gdyby nie wysiłek mieszkańców to skutki zalania byłyby okrutne. To, co widzimy w Kłodzku, w Głuchołazach, czyli całkowite zalanie miasta, z wieloma większymi dramatami, tak też mogło być też w Nysie, bo Nysa Kłodzka po przerwaniu wałów mogłaby rozlać się ogromną falą powodziową - mówi Kordian Kolbiarz, burmistrz Nysy.
- Mamy zapewnienia, że będzie wsparcie dla samorządów. Na to po prostu liczę. Wierzę w to, że po prostu tak się stanie. A jeżeli otrzymamy te środki na odbudowę i będą uproszczone procedury przetargowe, będziemy w stanie odbudować Kłodzko w ciągu pięciu lat – mówi nam Michał Piszko, burmistrz Kłodzka.
- Myślę, że w sytuacji, gdy mamy do czynienia ze stanem klęski żywiołowej, to przepisy powinny zostać zliberalizowane. To włodarze danych terenów powinni decydować w tej chwili o wszystkim, ale pod warunkiem, że będą też na to środki - mówi nam Renata Surma, burmistrz Bystrzycy Kłodzkiej. Miasto i wsie wokół niego zostały zalane w czasie obecnej powodzi.
Nie tylko organizacje pomocowe ruszyły ze zbiórkami dla osób poszkodowanych przez żywioł w południowo-zachodniej części Polski. Pomoc zbierają też organizacje samorządowe jak Związek Miast Polskich, czy Unia Metropolii Polskich. Aktywne są też poszczególne samorządy.
W poprzednich latach była ogromna luka w finansowaniu oświaty, która sięga już ok. 30 mld zł. Mamy pełną świadomość, że od razu wspólnie z rządem jej nie zlikwidujemy – mówi Krzysztof Żuk, prezydent Lublina.
Mija drugi tydzień roku szkolnego, a w przedszkolach, podstawówkach i szkołach średnich brakuje kadry. Ofert pracy na stronach kuratoriów nie brakuje, ale chętnych nie ma.
Polskę czekają intensywne opady deszczu zwłaszcza w województwach opolskim, dolnośląskim czy wielkopolskim oraz w centrum kraju - przestrzega Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej.
Nowy system zapewni nam, że władza centralna, wprowadzając prezenty podatkowe dla obywateli, nie będzie robiła tego kosztem samorządu – mówi Krzysztof Kosiński, prezydent Ciechanowa, wiceprezes Związku Miast Polskich.
Choć niektóre samorządy podniosły właśnie stawki za pobyt malucha w miejskim żłobku, rodzice tego nie odczują. Opłaty pokryje bowiem budżet państwa z programu "Aktywny Rodzic", który zacznie obowiązywać już od października.