Były senator Józef Pinior wraz z dziesięcioma innymi osobami został zatrzymany przez CBA we wtorek. Pinior jest podejrzany o przyjęcie wiosną zeszłego roku 40 tys. zł za załatwienie w instytucjach państwowych i samorządowych korzystnego rozstrzygnięcia spraw biznesmena inwestującego na Dolnym Śląsku. Śledczy zarzucają mu także przyjęcie 6 tys. zł za podjęcie się załatwienia koncesji na wydobywanie kopalin oraz powoływanie się na wpływy w instytucjach państwowych i samorządowych.
Sąd w Poznaniu zdecydował w czwartek wieczorem, że Józef Pinior oraz dwie inne osoby, wobec których prokuratura wnioskowała o areszt, wyjdą na wolność.
- Czuję się niewinny, nigdy nie uzależniałem swoich interwencji senatorskich od korzyści majątkowych - powiedział w TVN24 Józef Pinior. Podkreślił, że z jego strony nigdy nie było takiego działania, a zarzuty są "obrzydliwe".
Były senator stwierdził, że w tej chwili stawką polskiej polityki jest to, czy w naszym kraju będą rządy prawa, czy pozwolimy, aby Polska stała się państwem autorytarnym.
- Myślę, że chodzi także o to, żeby za wszelką cenę doprowadzić do kompromitacji tego pierwszego pokolenia Solidarności. Jak sobie przypomnimy ten lincz na Lechu Wałęsie sprzed roku, to widzimy, że ten cel jest bardzo wyraźny - ocenił Józef Pinior.