Pierwsza debata z całego cyklu podobnych spotkań była podsumowaniem rozbieżności i oczekiwań wszystkich stron. Debata była też okazją dla “Solidarności” wyrażenia swoich oczekiwań, co do pytań referendalnych.
W planie Kancelarii Prezydenta dzisiejsza konferencja w Gdańsku to początek szerszej dyskusji, która ma doprowadzić do sformułowania pytań w referendum, na których odpowiedzi posłużą do budowy nowej Konstytucji. Ale jak zapowiedział prezydent Duda w swoim wystąpieniu, z procesem jej tworzenia nie należy się spieszyć. - Konstytucji nie przygotowuje się w tydzień, konstytucji nie przygotowuje się w miesiąc, konstytucji nie przygotowuje się w kilka miesięcy, konstytucję przygotowuje się długo, bo ona musi zostać dobrze wypracowana - stwierdził.
Debatę w sali BHP Stoczni Gdańskiej otworzył przewodniczący Solidarności Piotr Duda, później wystąpił marszałek Senatu Stanisław Karczewski i prezydent Duda. Drugim elementem debaty był panel z udziałem m.in. ministra Pawła Muchy i byłego przewodniczącego “S” Mariana Krzaklewskiego. W Gdańsku pojawili się też przedstawiciele opozycji - z Kukiz’15 (Grzegorz Długi i Jarosław Porwich) i Polskiego Stronnictwa Ludowego (Piotr Zgorzelski).
Protokół rozbieżności między ośrodkiem prezydenckim a PiS widać przede wszystkim w podejściu do terminu referendum. Marszałek Senatu Stanisław Karczewski w swoim przemówieniu nie tylko podkreślił, że inicjatywa prezydenta 3 maja byłą dla niego zaskoczeniem, ale też wyraził swój sceptycyzm wobec terminu referendum - 11 listopada 2018 roku.
- Jestem jeszcze nieprzekonany co do terminu wstępnie zaproponowanego przez prezydenta . Mam nadzieję, że będziemy jeszcze o tym dyskutować - powiedział. I podkreślił, że nie chciałby, aby referendum odbyło się jednocześnie z wyborami samorządowymi. - Będzie to powodowało spór polityczny - przekonywał.