Wielka Brytania planuje wprowadzić całkowity zakaz promowania żywności bogatej w tłuszcz, sól lub cukier w reklamach internetowych. Celem ma być walka z epidemią otyłości wśród Brytyjczyków, szczególnie wśród dzieci. Początkowo zakaz miał dotyczyć reklam internetowych i telewizyjnych pojawiających się przed 21:00, ale rząd zaostrzył projekt w listopadzie i skierował go do konsultacji.
Zmiana stanowiska rządu sprawiła, że niektóre koncerny spożywcze zwróciły się do rządu, by jednak przemyśleć propozycję dokładniej. W podpisanym przez 800 producentów żywności i napojów, w tym firmy Kellogg's Mars czy Britvic, liście, przedstawiciele branży spożywczej stwierdzają, że wspierają wysiłki w walce z otyłością, jednak plany są „nieproporcjonalne".
Producenci mają zastrzeżenia do definicji żywności objętej zakazem reklamy. Ich zdaniem, propozycja rządu obejmuje nawet „ulubione produkty całej rodziny, od czekolady, po masło orzechowe i bułeczki z kiełbasą", stwierdza branża spożywcza w cytowanym przez BBC liście.
Branżę niepokoją też plany nadzorowania przez rząd sposobu, w jaki producenci opisują swoje produkty na stronach internetowych i w mediach społecznościowych. Zdaniem przedstawicieli producentów żywności miałoby to nieproporcjonalny wpływ na mniejsze firmy, które stanowią 96 proc. branży. Ich zdaniem mogłoby to sprawić, że np. mała firma robiąca torty weselne nie mogłaby udostępniać na Instagramie zdjęć swoich produktów.
- Rząd jest całkiem słusznie zaangażowany w tworzenie polityki opartej na dowodach. Jednak podstawa, na której opierają się te propozycje, nie jest ani szczegółowa, ani skuteczna – stwierdzają przedstawiciele branży w liście.