To był ostatni taki Black Friday. Promocje mogą odzyskać blask

Od nowego roku sklepy nie będą mogły zawyżać cen tuż przed wyprzedażami. Zmiana przepisów to szansa, żeby soldy odzyskały nadszarpnięty wizerunek. Ale jak się do niej przygotować?

Publikacja: 22.12.2022 03:00

Podczas wyprzedaży sklep będzie musiał podać obok bieżącej najniższą cenę z 30 ostatnich dni Irina S

Podczas wyprzedaży sklep będzie musiał podać obok bieżącej najniższą cenę z 30 ostatnich dni Irina Shatilova / shutterstock

Foto: Irina Shatilova

Już w styczniu sklepy internetowe czeka wielki remanent regulaminów, weryfikacja opinii konsumentów, ale przede wszystkim zmienią się same wyprzedaże. Przy cenie promocyjnej sklepy będą musiały podać najniższą cenę z ostatniego miesiąca – dzięki chroniącej konsumentów dyrektywie Omnibus, która ze sporym poślizgiem wchodzi wreszcie do Polski.

Dla konsumentów to oczywiście doskonała informacja, natomiast problem będzie miał handel, i to bynajmniej nie dlatego, że zależy mu na zawyżaniu cen. Nowe przepisy narzucają mu sporo nowych obowiązków, do których nadal nie wiadomo, jak podejść. To wyzwanie dla systemów IT i archiwizowania danych. Stawkę podwyższa żywe zainteresowanie sprawą ze strony UOKiK.

Dyrektywa porządkuje też nieco tzw. scoring, czyli reguły przyznawania klientom indywidualnych cen. To wyzwanie dla sklepów internetowych, sieci handlowych, a także dla branży reklamowej.

Lepiej późno niż wcale

Dyrektywa Omnibus zacznie w Polsce działać od Nowego Roku. Ma ukrócić pseudoprzeceny, towarzyszące importowanemu z USA zwyczajowi Black Friday. Wyprzedaże pod koniec listopada, które za oceanem faktycznie były okazją cenową i dlatego zyskały tak ogromną popularność, w Polsce i wielu krajach unijnych ewoluowały w kierunku zabawy w chowanego z konsumentem.

Część sklepów, by móc spektakularnie obniżyć ceny towarów o 50–70 proc. i tak wielkimi przecenami kusić klientów, chwilę przed tym wydarzeniem ostro podwyższała je, więc nawet po następujących podczas wyprzedaży przecenach często nie wracały do poprzedniego poziomu.

Dyrektywa prześwietli i ucywilizuje też opinie zostawiane przez konsumentów w internecie, ale też bierze pod lupę kryptoreklamę stosowaną przez niektórych celebrytów, którzy nie oznaczają w prawidłowy sposób współpracy komercyjnej. To także praktyka znana z Polski, UOKiK w czerwcu 2022 r. nałożył łącznie 139 tys. zł kary na sześcioro znanych influencerów, a zaraz potem w lipcu została ukarana firma Olimp Laboratories wraz z infulencerami z branży fitness, którzy w swoich wpisach promowali za wynagrodzeniem produkty i nie oznaczali treści sponsorowanych.

Jaki Omnibus

Z rozmów redakcji z prawnikami, doradcami biznesowymi i branżą reklamową wynika, że tylko prawnicy słyszeli o Omnibusie. – Z pewnością czeka nas bardzo ciekawy rok. Najbliższe miesiące pokażą, jak te nowe przepisy będą egzekwowane – mówi Monika Gaczkowska, senior associate z kancelarii Osborne Clarke.

Przepis wprowadzający obowiązek informacji o tym, jaka najniższa cena obowiązywała w okresie ostatnich 30 dni, by zwiększyć przejrzystość, konsumenci będą widzieli, jakie były ceny przed tymi promocjami, wydaje się prosty. Jednak próba wdrożenia go w życie wszystko komplikuje, bo nikt jeszcze tych przepisów nie stosował. Firmy będą musiały wymyślić, jak wprowadzić zmiany w regulaminach i jak archiwizować ceny, by móc udowodnić, że pokazują najniższą z miesiąca.

Sklepy, które bezpośrednio są dotknięte tymi przepisami i przymierzają się do ich stosowania, masowo konsultują się z prawnikami. – Sieci handlowe sygnalizują nam, że nie będą mogły tak często promować produktów, gdyż trudno będzie im wskazać najniższą cenę z okresu 30 dni przed wprowadzeniem obniżki. Jest to spore wyzwanie dla tego typu przedsiębiorców, ponieważ powinni oni weryfikować treści dotyczące promocji cenowych umieszczane np. w katalogach, gazetkach promocyjnych, plakatach reklamowych. Może to wydawać się dość skomplikowane – mówi Monika Gaczkowska.

Seria promocji może sprawić, że trudno będzie wskazać, która cena była najniższa w ciągu miesiąca, albo ta najniższa, wynikająca z promocji, będzie na tyle niska, że kolejna promocyjna cena nie będzie wyglądała atrakcyjnie. Ale praktycy handlu zwrócili też uwagę na wyłączenia od zasady „30 dni”, które można stosować w przypadku organizowania spersonalizowanych promocji i programów lojalnościowych czy warunkowych i wiązanych sprzedaży produktowych. Chodzi o promocję „kup dwa przedmioty, trzeci dostaniesz o 50 proc. taniej”.

Firmy reklamowe chwalą

Narzucaną przez Omnibusa transparentność chwali nawet branża reklamowa. – To z pewnością „przerzedzi” reklamowy chaos w takich okresach roku, jak np. Black Friday, i być może pozwoli wyprzedażom odbudować mocno nadszarpnięty wizerunek – mówi Sebastian Szade, dyrektor ds. strategii i innowacji w agencji mediowej Starcom. Wizerunek ten z powodu nagminnych praktyk podwyższania cen przed obniżką jest jego zdaniem fatalny. – Będzie to pole do popisu dla specjalistów od zarządzania ceną, w ustawie mowa o konkretnym oknie czasowym, a to daje szansę kreatywnym przedsiębiorcom – zauważa ekspert.

Wreszcie, powstanie obowiązek informowania konsumentów o mechanizmach określania ceny indywidualnej, np. opartej na segmentacji – gdy różne osoby, zależnie od swojego „scoringu”, mogą widzieć odmienne ceny tego samego produktu. Może tu chodzić np. o promocyjną cenę dla nowych klientów sklepu lub o inną cenę dla osoby zamieszkałej w „bogatej” okolicy.

– Myślimy o zmianach w okresach wyprzedażowych, ich znaczenie może krótkoterminowo spaść, ale z drugiej strony długoterminowo na tym zyskają. Zapisy dyrektywy mogą zniechęcić do kampanii produktowych i promocyjnych, wzmacniając działania wizerunkowe i pozbawione oferty cenowej – mówi Sebastian Szade.

Najwyższy czas na przygotowania

Jak firmy mogą się przygotować? Prawnicy podpowiadają, by zidentyfikować obszary, które mogą być objęte nowymi przepisami, i przyjrzeć się regulaminom organizacji obniżek cen, zarówno w sklepach stacjonarnych, jak i internetowych.

– Firmy z branży FMCG powinny zweryfikować kontrakty handlowe, w których mogą być ustalane warunki współpracy w zakresie marketingu. Należy zaktualizować także regulaminy sklepów internetowych – mówi Monika Gaczkowska. Doradcy z firmy konsultingowej z „wielkiej czwórki”, z którymi rozmawiała „Rzeczpospolita”, podpowiadają, żeby zwrócić uwagę na funkcjonalności systemów IT, by pozwalały one na przedstawienie zmian cen, a także automatyzowaną kontrolę weryfikacji opinii internetowych.

Już w styczniu sklepy internetowe czeka wielki remanent regulaminów, weryfikacja opinii konsumentów, ale przede wszystkim zmienią się same wyprzedaże. Przy cenie promocyjnej sklepy będą musiały podać najniższą cenę z ostatniego miesiąca – dzięki chroniącej konsumentów dyrektywie Omnibus, która ze sporym poślizgiem wchodzi wreszcie do Polski.

Dla konsumentów to oczywiście doskonała informacja, natomiast problem będzie miał handel, i to bynajmniej nie dlatego, że zależy mu na zawyżaniu cen. Nowe przepisy narzucają mu sporo nowych obowiązków, do których nadal nie wiadomo, jak podejść. To wyzwanie dla systemów IT i archiwizowania danych. Stawkę podwyższa żywe zainteresowanie sprawą ze strony UOKiK.

Pozostało 88% artykułu
Handel
Roy Perticucci, prezes Allegro: Nie traktuję konkurencji jako zagrożenia
Handel
Allegro podało wyniki i prognozy. Akcje tanieją
Handel
Założyciel CCC pokieruje Modivo
Handel
Słynny producent plastikowych pojemników złoży wniosek o upadłość
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Handel
Brytyjskie kontrole warzyw i owoców z Unii nie tak prędko