Część sklepów, by móc spektakularnie obniżyć ceny towarów o 50–70 proc. i tak wielkimi przecenami kusić klientów, chwilę przed tym wydarzeniem ostro podwyższała je, więc nawet po następujących podczas wyprzedaży przecenach często nie wracały do poprzedniego poziomu.
Dyrektywa prześwietli i ucywilizuje też opinie zostawiane przez konsumentów w internecie, ale też bierze pod lupę kryptoreklamę stosowaną przez niektórych celebrytów, którzy nie oznaczają w prawidłowy sposób współpracy komercyjnej. To także praktyka znana z Polski, UOKiK w czerwcu 2022 r. nałożył łącznie 139 tys. zł kary na sześcioro znanych influencerów, a zaraz potem w lipcu została ukarana firma Olimp Laboratories wraz z infulencerami z branży fitness, którzy w swoich wpisach promowali za wynagrodzeniem produkty i nie oznaczali treści sponsorowanych.
Jaki Omnibus
Z rozmów redakcji z prawnikami, doradcami biznesowymi i branżą reklamową wynika, że tylko prawnicy słyszeli o Omnibusie. – Z pewnością czeka nas bardzo ciekawy rok. Najbliższe miesiące pokażą, jak te nowe przepisy będą egzekwowane – mówi Monika Gaczkowska, senior associate z kancelarii Osborne Clarke.
Przepis wprowadzający obowiązek informacji o tym, jaka najniższa cena obowiązywała w okresie ostatnich 30 dni, by zwiększyć przejrzystość, konsumenci będą widzieli, jakie były ceny przed tymi promocjami, wydaje się prosty. Jednak próba wdrożenia go w życie wszystko komplikuje, bo nikt jeszcze tych przepisów nie stosował. Firmy będą musiały wymyślić, jak wprowadzić zmiany w regulaminach i jak archiwizować ceny, by móc udowodnić, że pokazują najniższą z miesiąca.
Sklepy, które bezpośrednio są dotknięte tymi przepisami i przymierzają się do ich stosowania, masowo konsultują się z prawnikami. – Sieci handlowe sygnalizują nam, że nie będą mogły tak często promować produktów, gdyż trudno będzie im wskazać najniższą cenę z okresu 30 dni przed wprowadzeniem obniżki. Jest to spore wyzwanie dla tego typu przedsiębiorców, ponieważ powinni oni weryfikować treści dotyczące promocji cenowych umieszczane np. w katalogach, gazetkach promocyjnych, plakatach reklamowych. Może to wydawać się dość skomplikowane – mówi Monika Gaczkowska.
Seria promocji może sprawić, że trudno będzie wskazać, która cena była najniższa w ciągu miesiąca, albo ta najniższa, wynikająca z promocji, będzie na tyle niska, że kolejna promocyjna cena nie będzie wyglądała atrakcyjnie. Ale praktycy handlu zwrócili też uwagę na wyłączenia od zasady „30 dni”, które można stosować w przypadku organizowania spersonalizowanych promocji i programów lojalnościowych czy warunkowych i wiązanych sprzedaży produktowych. Chodzi o promocję „kup dwa przedmioty, trzeci dostaniesz o 50 proc. taniej”.