Ile kosztuje nas grypa? Epidemia uderza w gospodarkę

Epidemia to koszty dla pacjentów, firm i gospodarki. Miesięcznie mogą przekraczać 500 mln zł.

Publikacja: 11.01.2023 21:00

Ile kosztuje nas grypa? Epidemia uderza w gospodarkę

Foto: Bloomberg

Przez osiem dni stycznia ponad 306,6 tys. osób zachorowało na grypę lub było o nią podejrzanych. W grudniu to prawie 1,25 mln osób. Dane z tego tygodnia będą miarodajne do określenia, na jakim etapie epidemii obecnie jesteśmy – uważa Ministerstwo Zdrowia. Będzie można stwierdzić, czy szczyt zachorowań mamy za sobą i był – jak przypuszczają specjaliści – na przełomie roku, czy może dopiero nastąpić na przełomie lutego i marca.

Czytaj więcej

Grypa zaatakowała Polaków i gospodarkę

Jest to ważne nie tylko dla potencjalnych chorych, ale także dla firm i gospodarki. Każdy pacjent, którego chorobę zapisano w danych Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – PZH przypuszczalnie kupił leki. Dorośli dostali zwolnienia lekarskie na siebie i na chorujące dzieci. Część osób skorzystała z pomocy prywatnej służby zdrowia. To są bezpośrednie koszty epidemii, które najłatwiej oszacować, ale są także koszty pośrednie: nowej organizacji pracy w firmach, znalezienia zastępstwa czy obniżonej wydajności osób, które pracują mimo choroby.

Na podstawie danych o liczbie chorych w pierwszym tygodniu stycznia oszacowaliśmy możliwe koszty epidemii. Mogły wynieść w tym czasie od 131 do 162 mln zł.

Czytaj więcej

Wiceminister zdrowia: Jesteśmy w szczycie zachorowań na grypę

– Cztery leki: na katar, kaszel, gorączkę i ból gardła, to wydatek około 80 zł. Pacjenci kupują leki, których im brakuje, nie oszczędzają na nich – powiedziano nam w jednej z aptek w podkarpackim Dynowie. Płacą z własnej kieszeni, ponieważ większość tych lekarstw nie jest refundowana przez NFZ. To samo dotyczy sterydów, jeśli pojawią się komplikacje z oddychaniem (wydatek ok. 70 zł). Na antybiotyk należy wydać kolejnych 30 zł (te są już refundowane). Tygodniowe wydatki na leki można szacować od kilkunastu do prawie 46 mln zł. Zapewne zaś jest to wyższa kwota, ponieważ część osób kupiła medykamenty, ale nie poszła do lekarza i nie wzięła zwolnienia lekarskiego.

Choroba to dodatkowy koszt dla firm i dla ZUS. Przeciętnie chory na grypę zostaje w domu przez tydzień. Przyjęliśmy, że co piąty – dwa razy dłużej. Każdy pracujący dostaje za czas choroby wynagrodzenie od pracodawcy albo zasiłek chorobowy z ZUS. Przeciętny zasiłek chorobowy wynosi ok. 107 zł za dzień. Nie wszyscy z ponad 160 tys. chorujących dorosłych są pracownikami, ale też wielu rodziców zostało w domu, by opiekować się dziećmi. Przyjęliśmy więc, że zwolnienie otrzymali wszyscy dorośli (koszt to ok. 100 mln zł).

Czytaj więcej

Grypa boi się szczepień i testów

Epidemia to także zmniejszona wydajność pracy tych, którzy pracują z grypą, konieczność innej organizacji pracy, np. znalezienie zastępstwa. Przyjmując, że firmy znalazły pracowników tymczasowych na miejsce co 20. osoby na zwolnieniu, oznacza to dodatkowy koszt ponad 16 mln zł na tydzień.

Przez osiem dni stycznia ponad 306,6 tys. osób zachorowało na grypę lub było o nią podejrzanych. W grudniu to prawie 1,25 mln osób. Dane z tego tygodnia będą miarodajne do określenia, na jakim etapie epidemii obecnie jesteśmy – uważa Ministerstwo Zdrowia. Będzie można stwierdzić, czy szczyt zachorowań mamy za sobą i był – jak przypuszczają specjaliści – na przełomie roku, czy może dopiero nastąpić na przełomie lutego i marca.

Pozostało 87% artykułu
Gospodarka
Największy kryzys wizerunkowy w historii MFW. Jednak będzie powrót do Rosji
Gospodarka
Odbudowa po powodzi uderzy w inne inwestycje?
Gospodarka
Polska właśnie dostała lek na kaca po stracie fabryki Intela
Gospodarka
Viktor Orban „przejechał” się na elektrykach. Gospodarka już cierpi
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Gospodarka
MFW odwołuje misję do Rosji. To nie były „problemy techniczne”