Grecka turystyka kwitnie. Rosyjscy turyści niepotrzebni

Gospodarka grecka w tym roku rozwinie się szybciej, niż to prognozowaliśmy. To efekt boomu w turystyce — przyznaje prezes greckiego banku centralnego Yannis Stournaras.

Publikacja: 10.07.2022 12:08

Grecka turystyka kwitnie. Rosyjscy turyści niepotrzebni

Foto: Filip Frydrykiewicz

Odrodzenie branży turystycznej Grecy zapowiadali jeszcze na początku lutego, kiedy narastało zagrożenie rosyjską inwazją na Ukrainę, ale niewielu w to wierzyło. Wtedy Grecy liczyli przede wszystkim na masowy przyjazd Rosjan. Ekonomiści wspominali wówczas, że grecki PKB wzrośnie dzięki turystycznemu turbodoładowaniu, i to nawet o 5,5 proc. Yannis Stournaras aż takim optymistą dzisiaj nie jest, ale przyznaje, że prognozowane przez bank centralny 3,2 procent wzrostu PKB, to zdecydowanie za mało. — Szacujemy, że w tym roku przychody z turystyki sięgną 80 procent rekordowych wpływów z 2019 roku. A być może nawet będzie to tyle samo, jeśli obecny popyt na przyjazdy do naszego kraju się utrzyma — mówi prezes Banku Grecji.

Czytaj więcej

Grecy zmieniają zdanie w sprawie wiz dla Rosjan

Turystyka ma w tym kraju 20-procentowy wkład w PKB i daje zatrudnienie jednej czwartej siły roboczej.

Europejczycy chcą odpocząć po pandemii, a po inwazji szukają miejsc, gdzie nie spotkają wielu Rosjan. W Grecji w tym roku ich praktycznie nie ma. Ten kraj nie jest również zagrożony odcięciem dostaw rosyjskiej ropy i gazu, bo mocno zdywersyfikował kierunki dostaw nośników energii. — Nie grozi nam recesja, nawet gdyby rosyjskie dostawy zostały całkowicie wstrzymane. Oczywiście wzrost gospodarczy nie będzie już tak dynamiczny, jak to wygląda w tej chwili — mówi Stournaras.

Grecja liczyła, że w tym roku przyjedzie tam przynajmniej 300 tysięcy rosyjskich urlopowiczów. To dobrzy klienci, zazwyczaj majętni, chętnie wydający pieniądze na zakupach. I ten rok miał być ich powrotem po covidzie. W 2019 roku rosyjskich turystów było 583 tysiące i zostawili w tym kraju 433 mln euro — wynika z danych banku centralnego. Ten sezon jest jednak w Grecji dla nich zamknięty. Rostourism rekomenduje wyjazdy do „przyjaznych” krajów, przede wszystkim Turcji, Egiptu, Tunezji, Zjednoczonych Emiratów Arabskich, Indii i Wietnamu.

Tydzień temu rosyjski ambasador na Cyprze Stanisław Osadczik, powiedział dziennikowi „Kathimerini”, że kraje europejskie wprowadzając sankcje na Rosję „strzeliły sobie w stopę”, bo stracą rosyjskich turystów. Tymczasem się pomylił, bo Europejczycy nie zawiedli i z powodzeniem zastąpili Rosjan, a nadmorskie kurorty są już pełne i całkowite obłożenie jest prognozowane nie tylko na sierpień, ale i do połowy września.

Czytaj więcej

Grecja: Kastoria słabo się sprzedaje. Będziemy ją reklamować jako „Bizantyjską damę”

Sami Grecy jeszcze dodatkowo „narazili się” Rosjanom zapraszając do pracy 50 tysięcy Ukraińców, którzy wcześniej byli zatrudnieni w hotelarstwie i generalnie w turystyce. W ten sposób uniknęli kłopotów z brakiem siły roboczej w branży turystycznej, z czym borykają się na przykład Hiszpanie. — Oferujemy Ukraińcom szansę na dobrą pracę, przyspieszony proces załatwiania formalności, gwarantujemy mieszkanie i opiekę zdrowotną — mówi minister turystyki Grecji, Wasylis Kikilias.

Odrodzenie branży turystycznej Grecy zapowiadali jeszcze na początku lutego, kiedy narastało zagrożenie rosyjską inwazją na Ukrainę, ale niewielu w to wierzyło. Wtedy Grecy liczyli przede wszystkim na masowy przyjazd Rosjan. Ekonomiści wspominali wówczas, że grecki PKB wzrośnie dzięki turystycznemu turbodoładowaniu, i to nawet o 5,5 proc. Yannis Stournaras aż takim optymistą dzisiaj nie jest, ale przyznaje, że prognozowane przez bank centralny 3,2 procent wzrostu PKB, to zdecydowanie za mało. — Szacujemy, że w tym roku przychody z turystyki sięgną 80 procent rekordowych wpływów z 2019 roku. A być może nawet będzie to tyle samo, jeśli obecny popyt na przyjazdy do naszego kraju się utrzyma — mówi prezes Banku Grecji.

Gospodarka
Największy kryzys wizerunkowy w historii MFW. Jednak będzie powrót do Rosji
Gospodarka
Odbudowa po powodzi uderzy w inne inwestycje?
Gospodarka
Polska właśnie dostała lek na kaca po stracie fabryki Intela
Gospodarka
Viktor Orban „przejechał” się na elektrykach. Gospodarka już cierpi
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Gospodarka
MFW odwołuje misję do Rosji. To nie były „problemy techniczne”