Kanały, którymi pieniądze mogły dotrzeć do zagranicznych wierzycieli zostały zablokowane. Do tej pory Rosji udawało się ominąć sankcje, ale w minioną niedzielę stało się to niemożliwe i 100 milionów dolarów nie dotarło do adresatów. Jednak w porównaniu ze stratami jakie gospodarka rosyjska poniosła na skutek sankcji niewypłacalność ma w tej chwili wymiar głównie symboliczny.
Czytaj więcej
Niewypłacalność Rosji stała się faktem w momencie, w którym Putin podpisał dekret o spłacie długu zagranicznego rublami. Jednak formalnie nastąpi to w niedzielę 26 czerwca o północy.
Rosja broniła się przed niewypłacalnością twierdząc, że ma fundusze by uregulować wszelkie zobowiązania. W minionym tygodniu ogłosiła nawet, że 40 miliardów dolarów długu spłaci rublami krytykując państwa zachodnie za stworzenie sztucznej sytuacji uniemożliwiającej jej spłatę zobowiązań.
- To zdarza się bardzo, bardzo rzadko, kiedy rząd posiadający środki jest postawiony w stan niewypłacalności przez rządy innych państw - powiedział Bloombergowi Hasan Malik, analityk firmy Loomies Sayles&Company.
Podczas kryzysu finansowego w 1998 roku i załamania kursu rubla Rosja pod rządami Borysa Jelcyna ogłosiła niezdolność do spłaty krajowego zadłużenia o wartości 40 mld dolarów.