Chodzi o tzw. indywidualne projekty kluczowe dotowane z programu operacyjnego „Infrastruktura i środowisko". To największe inwestycje z sektorów: transportu, środowiska, energetyki, kultury, szkolnictwa wyższego i zdrowia, których nie wybiera się w konkursach ze względu na ich strategiczne znaczenie (ich realizacja ma istotnie się przyczynić do przyspieszenia rozwoju społeczno-gospodarczego kraju).
Na listę zgłaszają je potencjalni beneficjenci (np. samorządy) za pośrednictwem właściwych ministerstw, np. Transportu, Środowiska, czy Gospodarki. Lista tych nie tylko ważnych, ale i wielkich inwestycji (należą do nich np. budowy: II linii metra w Warszawie czy systemu gospodarki odpadami dla Poznania) była do niedawna stale aktualizowana w odstępach półrocznych. Jednak w ubiegłym roku jej zmiany nabrały znacznie większego tempa. Ostatnia aktualizacja listy miała miejsce pod koniec listopada 2012 r. Dopisano wtedy aż 51 projektów transportowych (w tym 34 kolejowe).
– Uwzględnienie tak dużej liczby projektów kolejowych jest efektem wielomiesięcznej pracy specjalnego zespołu, w skład którego wchodzą przedstawiciele instytucji polskich i Komisji Europejskiej – podkreśla Adam Zdziebło, wiceminister rozwoju regionalnego. – Część z nich to projekty dotyczące rewitalizacji około 500 km linii kolejowych i montażu rozjazdów kolejowych. Uwzględnianie tych inwestycji na liście jest efektem negocjacji z KE, która wcześniej nie wyrażała zgody na realizację tego typu projektów – dodaje.
Ponad 500 inwestycji
Teraz lista obejmuje 514 przedsięwzięć, w tym 408 na liście podstawowej (reszta na rezerwowej) o łącznej wartości prawie 243 mld zł (w tym dotacje z UE to około 132 mld zł). Jednak na tym nie koniec. Ministerstwa Transportu i Środowiska chcą dopisać do listy (podstawowej) 16 kolejnych inwestycji. Zgłosiły to już do resortu rozwoju i rozpoczęto konsultacje. Głównie chodzi o inwestycje drogowe realizowane przez samorządy miast (np. Krakowa, Radomia czy Koszalina), ale też kolejne trzy projekty kolejowe i przygotowanie przedsięwzięć drogowych na lata 2014–2020.
– To ostatni dzwonek na tego rodzaju zabiegi. Beneficjenci muszą sobie zdawać sprawę, że czasu zostało naprawdę niewiele, i rozumiem, że chodzi o projekty naprawdę zaawansowane, wręcz gotowe, od strony formalnej – mówi „Rz" Waldemar Sługocki, poseł PO, wcześniej wiceminister rozwoju.