Festiwal otworzy projekcja filmu „White noise” Noaha Baumbacha. – To wielki zaszczyt. Odczuwam ogromny dreszcz emocji, że nasza produkcja może dołączyć do wspaniałych tytułów, które tego przywileju doświadczyły – mówi nowojorski reżyser. Jego „White Noise” to ekranizacja książki Dony DeLillo o rodzinie, która z niełatwej, niespokojnej rzeczywistości próbuje wyszarpnąć dla siebie odrobinę szczęścia.
Wenecja od kilku lat urasta do miana najciekawszego festiwalu europejskiego. Ściąga ważnych twórców, ale samo głośne nazwisko nie wystarcza, żeby się tu dostać do konkursu. Poziom konkursowej rywalizacji jest naprawdę wysoki, pojawiają się tu również nowi, ciekawi artyści.
Ostra konkurencja
W tym roku jury obradujące pod przewodnictwem Julianne Moore oceni aż 23 filmy. Wśród ich autorów są twórcy uznani i znakomici. Darren Aronofsky pokaże „The Whale” o samotnym nauczycielu próbującym nawiązać relacje z córką, z którą od dawna nie ma kontaktu. Kinomani czekają na nową propozycję Luki Guadanino. Jego „Bones and All” jest historią dwójki młodych ludzi, którzy nie mogą znaleźć swojego miejsca w Ameryce doby Reagana.
Czytaj więcej
„Cicha ziemia” Agnieszki Woszczyńskiej to film o obojętności i o tym, co kryje się za pozorną nowoczesną otwartością.
Bardzo oczekiwana jest premiera „Blondynki” Andrew Dominika, w której w Marilyn Monroe wciela się Ana de Armas. Dominik opowiada o niechcianym dziecku, które zmienia się w najbardziej pożądaną kobietę świata, a jednocześnie pokazuje, jak jej publiczny wizerunek coraz bardziej rozmija się z tym, kim jest i kim chciałaby być.