Coraz mniej zakupów na raty

W końcówce 2010 roku było ich o połowę mniej niż w I kwartale 2010 r. To efekt coraz trudniejszego dostępu do kredytów konsumenckich

Aktualizacja: 18.02.2011 01:51 Publikacja: 18.02.2011 01:50

Jedna z sieci specjalizujących się w sprzęcie elektronicznym podaje, że na początku 2010 r. za ponad

Jedna z sieci specjalizujących się w sprzęcie elektronicznym podaje, że na początku 2010 r. za ponad 20 proc. jej sprzedaży odpowiadały zakupy ratalne

Foto: Fotorzepa, Darek Golik DG Darek Golik

Jedna z sieci specjalizujących się w sprzęcie elektronicznym podaje, że na początku 2010 r. za ponad 20 proc. jej sprzedaży odpowiadały zakupy ratalne, a na koniec roku odsetek spadł do ok. 10 proc. – Klientom coraz trudniej uzyskać kredyt. Dla firm to problem, ponieważ sprzedaż sprzętu spada – mówi jej przedstawiciel.

Także sieci meblowe przyznają, że znacznie więcej klientów niż dawniej musi teraz zrezygnować z zakupów. – Pomiędzy styczniem a grudniem 2010 roku spadek wyniósł ok. 23 proc. Dzieje się tak dlatego, że obecnie procedura uzyskania kredytu w bankach trwa zdecydowanie dłużej, co spowodowane jest zwiększoną skrupulatnością banków w ocenie zdolności kredytowej konsumentów – mówi Piotr Krzanowski, prezes sieci sklepów Abra.

Jak wyjaśnia, również sami klienci ograniczyli zaciąganie pożyczek ze względu na słabszą koniunkturę gospodarczą i pogorszenie nastrojów konsumenckich. – Oczekujemy, że w kolejnych miesiącach tego roku sytuacja będzie się stopniowo poprawiać. Mamy też nadzieję, że nasz rząd nie wprowadzi dodatkowych regulacji, które mogą utrudniać wychodzenie z kryzysu – dodaje Piotr Krzanowski.

Spowolnienie widać, mimo że pod koniec roku Polacy znacznie chętniej niż w poprzednich latach decydowali się na zakupy, zwłaszcza dóbr trwałego użytku, aby uniknąć styczniowej podwyżki VAT.

[wyimek]65 procent wynosi teraz limit rat kredytów do miesięcznych zarobków netto[/wyimek]

– Nowe mieszkania i łatwo dostępne kredyty zwiększają popyt na telewizory. Konieczne jest ożywienie. Jeśli ono nie nastąpi, kontynuowana będzie walka cenowa między dostawcami, a sieci detaliczne będą prowadziły sprzedaż jedynie podczas agresywnych akcji cenowych, jak sprzedaż bez VAT itp. – mówi Michał Kędzia, dyrektor handlowy Funai.

Chętnie kupowane na raty są samochody. W tym przypadku większość zakupów przypada na nieoprocentowane dla klientów kredyty, do których de facto dopłacają firmy. Z informacji koncernów motoryzacyjnych wynika, że negatywnego wpływu nowych regulacji bankowych przynajmniej na razie nie odczuły.

Zgodnie z rekomendacją T Komisji Nadzoru Finansowego, która weszła w życie pod koniec ubiegłego roku, osoby, które zarabiają poniżej przeciętnego wynagrodzenia netto w gospodarce, nie mogą przeznaczać miesięcznie na spłatę rat więcej niż połowę dochodów. Dla osób, które zarabiają więcej, limit ten wynosi 65 proc. Dotyczy to wszystkich rat, także od kredytów zaciągniętych w przeszłości, jeśli są nadal spłacane. 

– Na rynek sprzedaży ratalnej rekomendacja miała wpływ druzgocący, szczególnie na te banki, które ściśle trzymają się jej zapisów – mówi przedstawiciel banku udzielającego takich kredytów.

Zdaniem bankowców nowe zasady bardzo ograniczyły te zakupy, na które konsumenci decydują się spontanicznie podczas wizyty w sklepie, a muszą wspomóc się kredytem. Gdy muszą przedstawić rosnącą liczbę dokumentów, do transakcji w większości przypadków nie dochodzi. – Nawet jeśli tak się składa, że klient ma przy sobie zaświadczenie o zarobkach, a zakupy robi w sobotę lub niedzielę, bank musi zadzwonić do zakładu pracy i sprawdzić ten dokument. To w weekend nie jest niestety możliwe – dodaje kolejny bankowiec.

Niektóre sieci z nowymi przepisami radzą sobie w inny sposób. – Ikano Bank w Polsce, który obsługuje zakupy ratalne w sklepach IKEA, jest oddziałem zagranicznego banku, więc nie musi stosować się do regulacji KNF. W naszych sklepach sprzedaż na raty stabilnie się rozwija – wyjaśnia Karolina Horoszczak, rzecznik prasowy grupy IKEA w Polsce.

Niektóre banki mówią, że sytuacja się nie zmieniła. – Sprzedaż kredytów ratalnych utrzymuje się na stałym poziomie. Dzięki konsekwentnej polityce ryzyka kredytowego wprowadzenie rekomendacji T nie spowodowało u nas znacznego spadku akceptowalności wniosków – mówi Jarosław Marek, dyrektor pionu rozwoju consumer finance Lukas Banku.

Jedna z sieci specjalizujących się w sprzęcie elektronicznym podaje, że na początku 2010 r. za ponad 20 proc. jej sprzedaży odpowiadały zakupy ratalne, a na koniec roku odsetek spadł do ok. 10 proc. – Klientom coraz trudniej uzyskać kredyt. Dla firm to problem, ponieważ sprzedaż sprzętu spada – mówi jej przedstawiciel.

Także sieci meblowe przyznają, że znacznie więcej klientów niż dawniej musi teraz zrezygnować z zakupów. – Pomiędzy styczniem a grudniem 2010 roku spadek wyniósł ok. 23 proc. Dzieje się tak dlatego, że obecnie procedura uzyskania kredytu w bankach trwa zdecydowanie dłużej, co spowodowane jest zwiększoną skrupulatnością banków w ocenie zdolności kredytowej konsumentów – mówi Piotr Krzanowski, prezes sieci sklepów Abra.

Pozostało 81% artykułu
Ekonomia
Nowe funkcje w aplikacji mobilnej mZUS
Ekonomia
Azoty złożyły pierwsze zawiadomienie do prokuratury
Ekonomia
Kredyt konsolidacyjny na 144 miesiące – czy warto?
Ekonomia
Nie straszmy dronami
Materiał Promocyjny
Wpływ amerykańskich firm na rozwój polskiej gospodarki
Ekonomia
Witold M. Orłowski: Putinomics według Tołstoja