Inwestorzy na GPW, mocno dotknięci czwartkową przeceną liczyli, że nasz parkiet w piątek zacznie odrabiać straty i nadrobi dystans do rynków zachodnioeuropejskich, które dzień wcześniej mocno zyskiwały na wartości (poza giełdą w Zurychu, która zanotowała 8,6-proc. przecenę). Początek notowań szybko wyleczył ich jednak ze złudzeń. Nasza giełda zaczęła dzień na minusie choć część wiodących rynków Starego Kontynentu, np. parkiet paryski, wystartowała na sporych plusach. Kolejne godziny na GPW nie przyniosły poprawy. Indeksy nie miały siły wyjść na plus z powodu trwającej wyprzedaży banków, na czele z PKO BP, które podobnie jak w czwartek, było zdecydowanym liderem obrotów.

Dopiero po południu kupujący wykorzystali chwilowe cofnięcie podaży co pozwoliło indeksowi WIG20 na chwilę przejść do zielonej strefy. Sprzedający szybko przeszli jednak do kontrataku i odzyskali kontrolę nad rynkiem. Nie oddali jej aż do zamknięcia, mimo że na Zachodzie indeksy nadal utrzymywały się nad kreską. Tuż przed zamknięciem giełda niemiecka rosła o 0,6 proc., francuska o 1,3 proc. a brytyjska była na poziomie z poprzedniego dnia. Sytuacji nie zdołały nawet zmienić dane zza oceanu, w tym, że grudniowa produkcja przemysłowa była o 0,1 proc. mniejsza niż rok wcześniej (analitycy nie oczekiwali żadnej zmiany) a wykorzystanie mocy produkcyjnych spadło do 79,7 proc. z 80 proc.

Nastroje inwestorów poprawił wstępny styczniowy odczyt Indeksu Uniwersytetu Michigan, który wzrósł do 98,2 pkt. z 93,6 pkt. miesiąc wcześniej. W Warszawie WIG znalazł się na poziomie 50300,33 pkt., co oznaczało 0,62-proc. spadek. WIG20 stracił 0,57 proc., do 2252,33 pkt. (roczny dołek) a mWIG40 0,83 proc., do 3418,20 pkt. Z kolei sWIG80 zanurkował o 0,65 proc., do 12140,44 pkt. Przez cały dzień właściciela zmieniły papiery za 1,3 mld zł, czyli ponad 40 proc. mniej niż w czwartek. Bohaterem, jak wspomniano, było PKO BP. Kurs finansowej instytucji stracił 2,9 proc., do 33 zł (roczne minimum) przy obrotach rzędu 470 mln zł. BZ WBK potaniał o 0,9 proc. a mBank o 2,8 proc. Liderem przeceny, z grona największych spółek był ukraiński Kernel przeceniony o 5,4 proc. Na drugim biegunie wylądowało JSW, które podrożało o 3,9 proc. PKN Orlem drożał o 2,1 proc. a Lotos 1,1 proc. Nieźle, zyskując 0,9 proc. prezentował się też KGHM. Z mniejszych firm liderem zwyżek był Asbis, który podrożał o 12,6 proc. a spadków Bumech, który spadł o 14,4 proc. Ciekawy przebieg, choć nie aż tak ciekawy jak w czwartek, miała sesja na rynku walutowy, Szwajcarski frank, który przez większą część dnia tracił na wartości, po południu z nawiązką odrobił straty o kosztował 4,39 zł (wzrost o 1,8 proc.). Euro wyceniane było wówczas na 4,390 zł (tyle samo co dzień wcześniej) a dolar amerykański na 3,4780 zł (wzrost o 1,1 proc.).