WIBOR, czyli kluczowy wskaźnik referencyjny stóp procentowych w Polsce, wzbudza w ostatnich miesiącach wiele zainteresowania. Wiąże się to przede wszystkim z rosnącą liczbą spraw w sądach, w których konsumenci starają się podważyć klauzule zmiennego oprocentowania odwołujące się do WIBOR. Nie jest więc zaskoczeniem, że wokół tych spraw tworzona jest „mitologia”, która nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. Udało nam się zidentyfikować kilka z tych mitów, z którymi rozprawiamy się poniżej.
Mit 1: WIBOR nie oddaje polskich realiów gospodarczych
Wystarczy pobieżna analiza wskaźników, by zauważyć, że stopy WIBOR są ściśle powiązane ze stopą referencyjną ustalaną przez Narodowy Bank Polski. Taki związek nie jest przypadkowy: wynika on z ekonomicznej istoty obu wskaźników. Stopa referencyjna NBP to stopa, po jakiej bank centralny sprzedaje bankom komercyjnym bony pieniężne. WIBOR wynika natomiast ze stawek, po jakich banki komercyjne są gotowe składać u siebie nawzajem depozyty. Jeżeli stawki referencyjne NBP będą dla banków korzystniejsze, to banki będą wolały dokonywać transakcji finansowych z bankiem centralnym (zgodnie z tzw. prawem jednej ceny). WIBOR musi więc być zbliżony do stopy referencyjnej NBP, by miał on sens ekonomiczny.
Biorąc pod uwagę, że NBP ma pełną swobodę w kształtowaniu polityki monetarnej w reakcji na sytuację gospodarczą w kraju, oczywiste jest, że banki komercyjne biorące udział w ustalaniu stawki WIBOR muszą dostosować się do decyzji banku centralnego. Nie jest więc prawdziwe twierdzenie, że wartość tego wskaźnika nie ma nic wspólnego z sytuacją gospodarczą; przeciwnie – WIBOR jest ściśle związany z decyzjami NBP, które mają (a przynajmniej powinny mieć) związek z tym, co dzieje się w realnej sferze gospodarki.
Mit 2: banki celowo zawyżają WIBOR
Stosowanie przez banki kwotowań „wymyślonych”, niemających nic wspólnego z sytuacją w gospodarce realnej oraz stopami referencyjnymi NBP, nie miałoby większego sensu ekonomicznego. WIBOR od początku swego istnienia jest stawką powiązaną z WIBID, czyli stawką, po jakiej banki są gotowe przyjąć depozyt od innego banku.
Bank, podając stawkę offer (czyli cenę, po jakiej jest gotowy złożyć depozyt), musi jednocześnie podać stawkę bid (czyli cenę, po jakiej jest gotowy przyjąć depozyt). Różnica pomiędzy tymi dwoma kwotowaniami nie może być większa niż 20 punktów bazowych, tj. 0,2 proc. Gdyby więc bank podał stawkę offer na poziomie np. 10 proc., to musiałby jednocześnie podać stawkę bid na poziomie 9,8 proc. To kwotowanie ma charakter wiążący, co oznacza, że każdy inny bank może złożyć depozyt na 9,8 proc., a bank kwotujący jest zobowiązany go przyjąć. Taki mechanizm dwustronności kwotowania i ich wiążącego charakteru istniał od początku istnienia WIBOR, czyli od 1992 r. Został wymyślony właśnie po to, by zapobiegać zawyżaniu WIBOR!