18 205
Tylu Palestyńczyków miało zginąć w czasie izraelskich działań odwetowych w Strefie Gazy
Wspólne oświadczenie ws. sytuacji w Strefie Gazy wydali przywódcy Australii, Kanady i Nowej Zelandii. Domagają się oni zawieszenia broni i podkreślają, że "ceną pokonania Hamasu nie może być dalsze cierpienie palestyńskich cywilów". Przywódcy trzech państw podkreślili też, że popierają prawo Palestyńczyków do samostanowienia, ale zastrzegają, że Hamas nie może mieć udziału w przyszłych rządach w Strefie Gazy.
Wojna Izraela z Hamasem rozpoczęła się od ataku Hamasu na Izrael z 7 października, w którym zginęło 1 200 osób, a ok. 240 zostało uprowadzonych do Izraela jako zakładnicy. W izraelskich działaniach odwetowych prowadzonych od tego czasu zginąć miało co najmniej 18 205 Palestyńczyków, a niemal 50 tys. Palestyńczyków zostało rannych - podaje Ministerstwo Zdrowia ze Strefy Gazy.
W Strefie Gazy nadal przebywa ponad 100 izraelskich zakładników. We wtorek Izrael ogłosił, że spośród 134 osób przebywających w niewoli Hamasu, 19 zostało uznanych za zmarłych, po tym jak w czasie działań izraelskiej armii znaleziono ciała dwóch zakładników.
Obecnie Izrael prowadzi działania militarne w południowej części Strefy Gazy, w rejonie miasta Chan Junus - wcześniej na południu schronienie znalazło wielu Palestyńczyków z północy.
W nocnych atakach powietrznych Izraela na cele w Chan Junus zginąć miało 11 osób, w tym dwoje dzieci. Z kolei w ataku na Rafah zginąć miały 22 osoby.