W ostatnich dniach Litwa poddawana jest silnej presji Chin, w związku z otwarciem w Wilnie tajwańskiej placówki, która będzie pełnić rolę faktycznej ambasady Tajwanu na Litwie. Chiny uważają Tajwan za zbuntowaną prowincję i integralną część Państwa Środka. Pekin nigdy nie wyrzekł się też użycia siły jako metody przywrócenia suwerenności nad Tajwanem.
Chiny poddają też rosnącej presji dyplomatycznej i militarnej sam Tajwan, ale prezydent Tsai Ing-wen podkreśliła, że Tajpej nie ugnie się pod groźbami i będzie bronił swojej wolności i demokracji.
W czasie spotkania z parlamentarzystami z Litwy, Łotwy i Estonii w pałacu prezydenckim, prezydent Tsai Ing-wen mówiła, że Tajwan i kraje bałtyckie, które w przeszłości były częścią ZSRR, mają wspólne doświadczenia dotyczące wyzwalania się spod autorytarnych rządów oraz walki o wolność.
Czytaj więcej
Chiny nie będą wydawać na Litwie swoich wiz. Ale Dawid nie przestraszył się Goliata. Decyzja Pekinu nie zrobiła na Litwinach wrażenia.
- Demokracja, którą się dziś cieszymy, została zdobyta z trudem. To jest coś, co wszyscy bardzo dobrze rozumiemy - podkreśliła.