20–30 tysięcy osób rocznie z tego powodu umiera. Większość przypadków sepsy rozwija się poza szpitalem, a 40 proc. chorych to dzieci poniżej piątego roku życia. Śmiertelność u dzieci wynosi ok. 50 proc. Niestety – jak alarmują eksperci – nie mamy w Polsce wciąż rejestru pacjentów z sepsą. Aby tej dramatycznej sytuacji uniknąć, trzeba pilnie wyedukować nie tylko pacjentów, ale i lekarzy na temat znaczenia wczesnego rozpoznania sepsy i wdrożenia leczenia.
Czas, w przypadku sepsy, jest najważniejszy
W przypadku sepsy – podobnie jak w udarze i zawale – liczy się czas. Pacjent jak najszybciej powinien trafić na oddział intensywnej terapii. O tym wszystkich rozmawiają dzisiaj specjaliści i pacjenci w Państwowym Instytucie Medyczny MSWiA w czasie seminarium „Sepsa – wizja przyszłości”. Mimo że wszystkie terapie wymagane przez chorych na sepsę są refundowane, istnieją bariery systemowe – uboga diagnostyka w warunkach przedszpitalnych i w szpitalnych oddziałach ratunkowych (SOR) oraz częste zaniechanie wczesnego rozpoczęcia antybiotykoterapii opóźniają dostęp do skutecznego leczenia. Potrzebna jest również większa wiedza w społeczeństwie nt. objawów sugerujących sepsę, które są łatwe do rozpoznania, jak również roli szczepień i zdrowego stylu życia. Niezbędne jest szkolenie personelu medycznego w zakresie wczesnego rozpoznania i szybkiego leczenia sepsy – wyjaśnia dr n. med. Konstanty Szułdrzyński – dyrektor ds. medycznych Państwowego Instytutu Medycznego MSWiA.
Czytaj więcej
Od 1 października pacjenci zapłacą mniej za pobyt w sanatorium w ramach NFZ. Obowiązywać zaczną niższe, jesienno-zimowe stawki. Wyjeżdżając w tym okresie na leczenie, można sporo zaoszczędzić.
Są leki na sepsję – brakuje czasu
Czym jest sepsa, tłumaczy dr Konstanty Szułdrzyński: – Sepsa, mówiąc najprościej, to sytuacja w której organizm reaguje odpowiedzią obronną na stan zapalny, bo do tego służy układ immunologiczny. Z tym że przy sepsie – jakby przy okazji –broniąc nas, zaczyna uszkadzać własne tkanki i narządy. Początkowo uszkodzenie to ma charakter odwracalny, jednak z czasem dochodzi do sytuacji, w której narządy stają się niewydolne – nawet nieodwracalnie. Jeśli lekarze wdrożą w sensownym czasie leczenie, mogą cofnąć te procesy. – Jeśli pacjent zbyt długo będzie chodził czy leżał z nierozpoznaną sepsą, to szansa na jego uratowanie i powrót do pełnego zdrowia jest znacznie mniejsza. Czasem sepsa wcale nie jest taka łatwa do rozpoznania – tłumaczy dr Szułdrzyński.
Nieoczywiste objawy sepsy
Objawy bowiem nie są oczywiste i nie wynaleziono do tej pory testu potwierdzającego rozpoznanie sepsy. Często np. starszy człowiek leżący w łóżku przy okazji zapalenia płuc, zakażenia dróg moczowych czy innej ciężkiej infekcji nagle zaczyna mieć niższe ciśnienie, nie do końca jest logiczny, nie do końca jest w kontakcie, oddaje trochę mniej moczu, trochę ma przyśpieszony oddech. No i wszyscy stwierdzają, że jest po prostu chory, nikt nie rozpozna sepsy wymagającej niezwłocznego przyjęcia do szpitala Sepsa może się pojawić właściwie u każdego człowieka, młodego, zdrowego, starszego, małego dziecka. Wielu zakażeń nie można oczywiście uniknąć. Wielu jednak się da – za pomocą szczepień. Zwiększając odporność organizmu na infekcje, jednocześnie znakomicie zmniejszamy ryzyko wystąpienia sepsy, bo jeśli rozwój infekcji nie jest tak szybki i organizm nie broni się gwałtownie, to sepsa się nie rozwija.