Trybunał z Karlsruhe uznał za sprzeczne z konstytucją przeniesienie do budżetu na 2024 r. 60 mld euro środków przeznaczonych na walkę z pandemią, których nie wykorzystano. Rząd musiał zamrozić w budżecie plany przeznaczenia ich na projekty związane z ekologią i na pomoc przemysłowi dopłatami do energii elektrycznej.
Kanclerz Scholz stwierdził w wystąpieniu wideo zamieszczonym na platformie X (Twitter), że „dokonamy ze starannością zmian w budżecie na przyszły rok w związku z tym orzeczeniem - sprawnie ale z konieczną troską”. Zapowiedział, że jego rząd zwróci się do parlamentu o uchylenie tzw. hamulca zadłużenia, który ogranicza deficyt budżetowy do równowartości 0,35 proc. PKB, aby zapewnić pomoc planowaną na ten rok. Kanclerz zamierza wystąpić w parlamencie w tej sprawie w najbliższy wtorek - podał Reuter.
Czytaj więcej
Niemiecki rząd zrezygnował z planów wydawania środków z budżetu na ekologiczne inicjatywy i wspieranie przemysłu po werdykcie Trybunału Konstytucyjnego o blokadzie niewykorzystanych nadzwyczajnych funduszy na walkę z pandemią, co spowodowało lukę 60 mln euro.
Minister finansów Christian Lindner, fiskalny jastrząb wykluczył podwyżki podatków i powiedział, że dla utrzymania wsparcia dla Przemyślu trzeba będzie znaleźć oszczędności gdzie indziej, także reformując państwo opiekuńcze. Zamierza podwyższyć samorzutnie przyjęte limity pożyczania i przedstawi w przyszłym tygodniu dodatkowy budżet na 2023 r.
Kryzys budżetowy
Kryzys budżetowy wywołał apele o zreformowanie hamulca zadłużenia. Minister gospodarki Robert Habeck z partii Zielonych skrytykował go jako coś nieelastycznego i blokującego żywotne wsparcie dla przemysł, aby powstrzymać ucieczkę zagranicę miejsc pracy i tworzenia wartości. - Tym hamulcem w jego obecnej postaci daliśmy sobie związać ręce z tyłu i idziemy na ring bokserski - powiedział.