Gwałtowny wzrost wydatków wojskowych w Ukrainie zbiegł się z zablokowaniem przez Kongres USA pomocy o wartości 60 mld dol. i niedoborami amunicji, którą miały zapewnić kraje UE. Minister przemysłu strategicznego Oleksandr Kamyszyn poinformował w zeszłym tygodniu, że w 2024 r. produkcja min moździerzowych w Ukrainie wzrosła ok. czterdziestokrotnie, a amunicji dla artylerii – prawie trzykrotnie w porównaniu z ub. rokiem.
Nastąpił też boom na start-upy zajmujące się dronami. Rząd przeznaczył na tę technologię prawie 1 mld dol. Efekty widać gołym okiem: od początku roku ukraińskie drony skutecznie uszkodziły 12 rosyjskich rafinerii i inne obiekty przemysłowe.
Czytaj więcej
Bezpośrednie inwestycje zagraniczne w Ukrainie sięgnęły 1,2 mld dolarów. Najchętniej zagraniczny kapitał angażuje się w przedsięwzięcia w zbrojeniówce, IT i rolnictwie.
Major Artiom Chołodkiewicz z 28. Brygady armii ukraińskiej, która walczy pod Bachmutem, ocenił w rozmowie z agencją AP, że opóźnienia w dostawach zagranicznej broni nie stwarzają jeszcze problemów, „ponieważ potrzeby można na razie pokryć własną produkcją”.
Od kombajnów do moździerzy
Ta metamorfoza to efekt zmian własnościowych w ukraińskiej zbrojeniówce. O ile do lutego 2022 r. była ona zdominowana przez firmy państwowe, to obecnie ogromną część broni ukraińska armia kupuje w krajowych prywatnych fabrykach. Pojawiają się one w całym kraju i szybko przejmują branżę zdominowaną wcześniej przez państwowe zakłady.