W ciągu dziewięciu miesięcy tego roku budżety okupowanych przez Rosję obwodów ukraińskich – ługańskiego, donieckiego, zaporoskiego i chersońskiego – otrzymały 118 mld rubli (4,78 mld zł) wpływów podatkowych, w tym ponad 96 miliardów rubli z PIT, a tylko 12 mld rubli z CIT. Zebrano o 22 proc. więcej niż za cały 2023 rok – pisze gazeta RBK, powołując się na dane z portalu Unified Budget System.
Najwięcej podatków płacą mieszkańcy okupowanej Ukrainy
Obwody doniecki i ługański odpowiadały za ponad 80 proc. ogółu wpływów podatkowych. Najmniej pieniędzy wspomogło wojenną kasę Kremla z obwodu chersońskiego, gdzie wciąż toczą się walki.
Czytaj więcej
Kolejny wiodący do niedawna sektor rosyjskiej gospodarki pogrąża rozpętana przez Putina wojna. Po utracie rynków zachodnich i pozycji lidera eksportu węgla w Europie, rosyjskie kopalnie pogrążają się w kryzysie. Połowa kontrolowanych przez oligarchów spółek węglowych jest już nierentowna, „przyjazne kraje" rezygnują z zakupów w Rosji, a wydobycie zmniejszyło się o blisko 30 proc.
Rosyjska propaganda tłumaczy wzrost ściągalności podatków w okupowanych obwodach Ukrainy „ożywieniem gospodarczym”.
Eugenia Zainczukowskaja, doradczyni i szefowa praktyki podatkowej w firmie VERBA Legal, zwraca uwagę, że rzeczywisty powód wzrostu wpływów podatkowych to wzrost stawek podatkowych CIT i PIT w Rosji.