W niezwykle trudnych warunkach wojny na pełną skalę pod ciągłymi rosyjskimi atakami Ukraińcy byli w stanie zbudować praktycznie nowy przemysł obronny – stwierdził prezydent Wołodymyr Zełenski na ubiegłotygodniowym spotkaniu z przedsiębiorcami z branży zbrojeniowej, gdzie obecni byli również przedstawiciele zachodniego biznesu obronnego i na którym podpisano porozumienia o współpracy. Z kolei premier Denys Szmyhal dodawał, że nasz wschodni sąsiad potroił produkcję uzbrojenia w 2023 roku, a następnie podwoił produkcję od stycznia do sierpnia tego roku. Jednak konkretne dane finansowe nie padły. Nieoficjalnie wiadomo, że w ostatnich miesiącach ukraińska zbrojeniówka skokowo zwiększyła m.in. produkcję pocisków artyleryjskich 152 mm, a wg zapewnień polityków zdolność produkcji bezzałogowców liczona jest już w milionach sztuk rocznie. Nawet jeśli jest to przesadzone, to widać w tym obszarze olbrzymi postęp.
Czytaj więcej
Była Matka Boska Javelińska, były piosenki o bayraktarach i peany na cześć lekkiej piechoty. Jednak im dłużej trwa wojna w Ukrainie, tym bardziej na aktualności zyskują znacznie starsze powiedzenia wojskowych: te o rezerwach i logistyce.
Ukraina. Małe, innowacyjne firmy zbrojeniowe
Przed wybuchem wojny w 2022 r. Ukraina miała rozbudowany przemysł obronny, którego większa część produkcji była skupiona wokół wielkich zakładów jak produkujący samoloty Antonow, śmigłowce Motor Sicz czy specjalizujące się w produkcji m.in. pocisków rakietowych zakłady Łucz. Jednak w pierwszej fazie agresji Rosji na Ukrainę wiele zdolności zostało zniszczonych przez rosyjskie ataki, a np. główny właściciel Motor Siczy Wiaczesław Bogusłajew został zatrzymany i postawiono mu zarzuty współpracy z Rosją. Na dodatek przedsiębiorstwo zostało przejęte przez państwo.
Dziś ten krajobraz w ukraińskim przemyśle zbrojeniowym wygląda zupełnie inaczej. Duże państwowe zakłady rozproszyły w dużej mierze produkcję i co do ich efektywności można mieć wątpliwości, ale powstały też tysiące „garażowych” prywatnych firm czy jak kto woli startupów, które produkują w znacznie mniejszej skali. To zauważają także zagraniczni inwestorzy. „Dokonano kilku znaczących inwestycji w ukraińskie startupy z branży technologii wojskowych. Na przykład Ukraiński Fundusz Wolności (UFF) i D3 Venture Capital Firm przeznaczyły około 50 mln dolarów na wsparcie ukraińskich startupów z branży technologii obronnych. Celem tego finansowania jest przyspieszenie rozwoju najnowocześniejszych technologii, które mogą zwiększyć zdolności obronne Ukrainy” - czytamy w raporcie kancelarii Dentons opublikowanym pod koniec sierpnia.
Czytaj więcej
Rząd w Kijowie przeznaczył w tym roku prawie 1,4 mld dol. na zakupy i rozwój własnej produkcji broni. To 20 razy więcej niż przed agresją Rosji. Obecnie 80 proc. ukraińskiego przemysłu obronnego znajduje się w rękach prywatnych.