Problem dotyczy nie tyko Polski. O jego skali może świadczyć fakt, że – jak wyliczają analitycy Pitchbook – w 2023 r. na świecie „narodziło się” jedynie 88 jednorożców (start-upy warte co najmniej 1 mld dol.), a ich łączna wartość sięgnęła 229 mld dol. To najgorszy wynik od 2016 r. Dla porównania w 2021 r. przybyły 622 innowacyjne spółki wyceniane w sumie na 1,6 bln dol.
Czytaj więcej
Projekt 27-letniego Polaka zwyciężył w globalnym finale konkursu innowacji – James Dyson Award. Jak twierdzą eksperci, potencjał polskich wynalazków jest olbrzymi, ale tłumią go liczne bariery.
Czy rynek start-upów w Europie jest w kryzysie?
Hamowanie widać też w tzw. megarundach (transakcje wart co najmniej 100 mln dol.) – z danych Atomico wynika, że w Europie w mijającym roku było ich ledwie 36, czyli aż o przeszło 77 proc. mniej niż jeszcze rok wcześniej (w 2022 r. doszło do 163 tego typu transakcji). A megarundy to autostrada do uzyskania przez firmy technologiczne statusu jednorożca. Nic dziwnego więc, że – jak podaje CB Insights – w III kwartale br. powstało najmniej jednorożców od sześciu lat. Kwartalny spadek liczby takich podmiotów na Starym Kontynencie sięgnął aż 40 proc.
Eksperci przekonują , że fatalne dane to jednak tylko pozorny obraz całości rynku start-upowego. Choć do Europy napłynęło w br. stosunkowo najmniej kapitału wysokiego ryzyka, bo „tylko” 45 mld dol., gdy do Chin trafiło o 3 mld dol. więcej, a do USA aż 75 mld dol. więcej, to nie ma powodów do rozpaczy. Wedle Atomico, Stary Kontynent jako jedyny bowiem odnotował w tym względzie wzrost wobec roku 2020 (o 18 proc.), podczas gdy Stany Zjednoczone zaliczyły 1-proc. spadek, a Chiny – aż 7-proc. tąpnięcie.
Czytaj więcej
Spółka WeWork, która była kiedyś najdroższym start-upem świata i miała prezesa marzącego o byciu „prezydentem planety”, stała się oficjalnie bankrutem. Dzisiaj możemy się dziwić, dlaczego inwestorzy ulokowali w niej miliardy dolarów.