Na ostatnim posiedzeniu Komitet Stabilności Finansowej przedstawił swoje rekomendacje co do wysokości tzw. bufora antycyklicznego. Ma on wynosić 1 proc. po upływie roku od wejścia w życie odpowiedniego rozporządzania oraz 2 proc. po dwóch latach.
Rozporządzenie ma wydać minister finansów, a jego przedstawiciel na posiedzeniu KSF przyjął to zalecenie i zadeklarował podjęcie działań legislacyjnych. Wszystko wskazuje na to, że nowe wymogi ostrożnościowe wejdą w życie jeszcze w rym roku.
Czytaj więcej
Sezon dywidendowy na warszawskiej giełdzie rozkręcił się już na dobre. Które firmy w tym roku są najbardziej hojne dla akcjonariuszy?
Jakie będą koszty bufora?
W skrócie mówiąc, wskaźnik „bufora antycyklicznego” ma się odnosić do tzw. aktywów ważonych ryzykiem. Na koniec kwietnia 2024 r. wartość ekspozycji ważonej ryzykiem dla całego sektora to ok. 1,17 bln zł, 2 proc. tej kwoty przekłada się na ok. 23–24 mld zł dodatkowych kapitałów. Teoretycznie stanowiłoby to bardzo duże obciążenie dla banków, przykładowo – pochłaniając niemal cały zysk netto za 2023 r., który wyniósł ok. 27,5 mld zł.
Na szczęście jednak, zdaniem analityków, obecna pozycja kapitałowa banków jest dobra. I to na tyle dobra, że nowe wymogi nie będą skutkować koniecznością tworzenia dodatkowych odpisów.