Jacek Nizinkiewicz: Zbigniew Ziobro ma siłę, żeby stanąć przed komisją ds. Pegasusa

Zdrowie pozwala stanąć Zbigniewowi Ziobrze przed komisją śledczą. Nie jest w pełni sił, ale udzielił długiego wywiadu „Rzeczpospolitej”, w którym zaprezentował się w dobrej formie. Dlaczego więc nie stawił się przed obliczem komisji? Powodem nie jest zdrowie.

Publikacja: 14.10.2024 11:30

Jacek Nizinkiewicz: Zbigniew Ziobro ma siłę, żeby stanąć przed komisją ds. Pegasusa

Foto: PAP/Rafał Guz

W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" Zbigniew Ziobro zapowiedział, że decyzję o tym, czy stawi się przed komisją, ujawni w dniu przesłuchania. W tym dniu napisał w mediach społecznościowych, zamieszczając swoje zdjęcia z czasów choroby i filmy: „Gdy zachorowałem, wypuściłeś hejterów by kłamali, że wymyśliłem chorobę, bo boję się komisji śledczej. Przez Ciebie Donald Tusk musiałem publicznie ujawnić śmiertelną chorobę i o złośliwym raku dowiedziały się moje małe dzieci. Teraz sprokurowaliście opinię i szerzycie kłamstwo, że jestem od dawna zdrowy, a ciężką operację i jej powikłania zmyśliłem. Nie mam wyjścia  niech wszyscy zobaczą, jakim jesteś zakłamanym, obłudnym i mściwym oszustem! Nie ma cywilizowanego państwa w którym premier na swoich politycznych przeciwników zlecał tak barbarzyńskie nagonki.”

Czytaj więcej

Zbigniew Ziobro zwraca się do Tuska. "Przez Ciebie musiałem publicznie ujawnić śmiertelną chorobę"

Co to oznacza? To, co było wiadomo od dawna.

Dlaczego Zbigniew Ziobro nie stawił się przed komisją śledczą ds. Pegasusa

Były minister sprawiedliwości i prokurator generalny za rządów PiS nie stawił się przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa. Nie stawił się, choć mógł. Względy zdrowotne mu na to pozwalają. Nie jest w 100 proc. zdrowy, ani nie jest w formie sprzed choroby, ale zeznawać przed komisją przez dwie godziny mógłby, tak jak był w stanie udzielać wywiadu „Rzeczpospolitej”. Nie śmiałbym nękać człowieka schorowanego i nie mogącego mówić. A były lider Suwerennej Polski był w stanie mówić i to dużo, składnie i energicznie. Wraca do formy. Ma w sobie siłę i polityczną zapalczywość. Na temat Pegasusa w rozmowie dla „Rzeczpospolitej” mówił dużo i odpierał zarzuty. Pewnie rozmowa ta wyglądałaby ciekawiej, gdyby była emitowana na żywo i nie była autoryzowana, a ukazała się jeden do jednego w formie, w jakiej się odbyła. Zbigniew Ziobro jest w kondycji, która pozwala mu zeznawać przed komisją śledczą. Dlaczego się więc nie stawił? Nie ze względów zdrowotnych.

Zbigniew Ziobro był przekonany, że poradziłby sobie z komisją

Ziobro chciał się stawić przed komisją. Był przekonany, że poradzi sobie przed jej obliczem. Merytorycznie jest pewien swoich racji. Jest przygotowany na starcie na argumenty z komisją, której przedstawiciele nie zawsze są przygotowani merytorycznie oraz często zadają pytania z tezą i reagują zbyt emocjonalnie. Ziobro był przekonany, że wypadnie w starciu z posłami partii rządzącej korzystnie, tym bardziej jako człowiek po chorobie, nie będący w pełni sił, osłabiony.

Czytaj więcej

Tomasz Krzyżak: Czy Zbigniew Ziobro zostanie męczennikiem?

Gdyby Tomasz Trela i inni politycy władzy rzucili się na niego, opinia społeczna mogłaby stanąć po stronie schorowanego Ziobry. Taka była kalkulacja byłego ministra sprawiedliwości. I mógł mieć rację, tym bardziej że Trela zapowiedział doprowadzenie siłą Ziobro przed oblicze komisji, co nie nastąpiło. Dlaczego? Właśnie z tego powodu, na który liczył polityk Suwerennej Polski. Polacy w starciu siły państwa ze schorowanym człowiekiem, nawet przez niektórych nielubianym, stanęliby po stronie tego, który miał raka. Empatia społeczna jest duża i współczucie w momencie choroby jest częścią polskiej kultury. Dlaczego więc się nie stawił.

Czytaj więcej

Sondaż „Rzeczpospolitej”: Większość chce, żeby Zbigniew Ziobro stanął przed komisją

Wyrok Trybunału Konstytucyjnego w sprawie komisji śledczych ds. Pegasusa

10 września Trybunał Konstytucyjny stwierdził, iż zakres działania sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z ustawą zasadniczą. Wniosek w tej sprawie w marcu złożyli posłowie pod przewodnictwem Zbigniewa Boguckiego z PiS. W wyroku TK Julii Przyłębskiej stwierdził, iż zakres działania sejmowej komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z Konstytucją RP, art. 2. mówiącym, że: „Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej". Powołując się na wyrok TK były szef ABW Piotr Pogonowski nie stawił się po raz trzeci przed obliczem komisji.

Ziobro chciał być lojalny wobec urzędników z czasów rządów PiS, którzy się nie stawili, powołujących się na orzeczenie TK w sprawie niekonstytucyjności komisji. Gdyby zjawił się, sprawiłby im duży kłopot. Pogonowski nie stawił się, twierdząc, że komisja jest niekonstytucyjna, a Ziobro miałaby się stawić? Cała linia obrony polityków PiS zostałaby ośmieszona, podobnie jak wyrok TK, którego nawet Ziobro nie traktowałby poważnie. Wyrok TK wszystko zmienił. To było oczywiste, że Ziobro nie stanie przed komisją.

Czytaj więcej

Komisja śledcza ds. Pegasusa: Były szef ABW się nie stawił, jest wniosek o ukaranie

Ziobro nie zostanie doprowadzony siłą przed oblicze komisji ds. Pegasusa

Były minister sprawiedliwości nie obawia się, że teraz zostanie doprowadzony siłą przed oblicze komisji. Orzeczenie TK stanowi dla niego podkładkę prawną. Wie też, że gdyby mundurowi chcieli go doprowadzić do Sejmu, gdzie czekaliby na niego posłowie partii rządzących, to taka transmisja na żywo mogłaby go tylko wzmocnić. Wychudzony człowiek, który przed chwilą pokonał raka i jest wciąż nie w pełni sił przeciwko sile państwa zawsze wzbudzi litość społeczeństwa. Dlatego Ziobro nie przyszedł, a komisja będzie grała jak jej zagra. Słowa Treli o doprowadzeniu Ziobry przed komisję siłą pokażą tylko brak jej skuteczności i wykażą, że jej członkowie ośmieszają instytucję, która powinna wyjaśnić jedną z największych afer politycznych ostatnich dekad, za którą Ziobro również powinien odpowiedzieć.

W wywiadzie dla „Rzeczpospolitej" Zbigniew Ziobro zapowiedział, że decyzję o tym, czy stawi się przed komisją, ujawni w dniu przesłuchania. W tym dniu napisał w mediach społecznościowych, zamieszczając swoje zdjęcia z czasów choroby i filmy: „Gdy zachorowałem, wypuściłeś hejterów by kłamali, że wymyśliłem chorobę, bo boję się komisji śledczej. Przez Ciebie Donald Tusk musiałem publicznie ujawnić śmiertelną chorobę i o złośliwym raku dowiedziały się moje małe dzieci. Teraz sprokurowaliście opinię i szerzycie kłamstwo, że jestem od dawna zdrowy, a ciężką operację i jej powikłania zmyśliłem. Nie mam wyjścia  niech wszyscy zobaczą, jakim jesteś zakłamanym, obłudnym i mściwym oszustem! Nie ma cywilizowanego państwa w którym premier na swoich politycznych przeciwników zlecał tak barbarzyńskie nagonki.”

Pozostało 87% artykułu
Publicystyka
Andrzej Łomanowski: Rosjanie znów dzielą Ukrainę i szukają pomocy innych
Publicystyka
Zaufanie w kryzysie: Dlaczego zdaniem Polaków politycy są niewiarygodni?
Publicystyka
Marek Migalski: Po co Tuskowi i PO te szkodliwe prawybory?
Publicystyka
Michał Piękoś: Radosław, Lewicę zbaw!
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Publicystyka
Estera Flieger: Marsz Niepodległości do szybkiego zapomnienia. Były race, ale nie fajerwerki