W tym samym wywiadzie pada jeszcze jedno pytanie o stan zdrowia i tak odpowiada na nie sam polityk: - Czuję się lepiej, ale każdy dzień to jeszcze intensywna rehabilitacja – mówi. Relacjonuje też, że w trakcie choroby niemal nie mógł mówić, a „lewa strona głosowa była porażona i nie funkcjonowała”. - Wciąż mam problemy z przełykaniem. Z tego powodu po operacji schudłem prawie 16 kilogramów, to więcej niż w wyniku samej choroby nowotworowej, kiedy straciłem 9 kilo. Dlatego od kilku miesięcy jem 10 razy dziennie specjalnie przygotowywane niewielkie posiłki i 8 kilo już na wadze przybrałem – dodał Zbigniew Ziobro w rozmowie z „Rz”. Mówił też, że „w wyniku drastycznej, ale koniecznej operacji” nigdy już nie będzie „w 100 proc. sprawny”. - W listopadzie mam umówiony kolejny zabieg rozszerzania przełyku.
Jak wyjaśniał Zbigniew Ziobro „z zamówionej przez komisję śledczą tak zwanej opinii biegłego, jeśli wierzyć Onetowi, ma wynikać, że tuż po chemioterapii i radioterapii byłem wyleczony z raka i mogłem wrócić do pracy, a także zeznawać przed komisją”. - Czyli lekarze zrobili mi ciężką operację i okaleczyli na całe życie dla kaprysu. To kompletna bzdura. Biegła, która sporządziła opinię, nie miała moich aktualnych badań, bo ani ona, ani prokuratura się do mnie o to nie zwrócili, czym z góry narazili się na zarzut nierzetelności. Rzeczywiście konsultowałem się w pięciu ośrodkach medycznych, tak jak pisze prokuratura, ze specjalistami onkologii i torakochirurgii, ale w kwestii, czy mogę uniknąć tej bardzo ciężkiej operacji. Z ogólnodostępnych danych wynikało bowiem, że okołooperacyjna śmiertelność wynosi ok. 10 procent, a powikłania mogą negatywnie rzutować na resztę życia. Dlatego chciałem za wszelką cenę tej operacji uniknąć. I wszędzie mi powiedziano, że w moim stanie operacji muszę się bezwzględnie poddać. Ale pani biegła znaleziona przez Bodnara uważa najwyraźniej, że operacja była tylko moją fanaberią. Dzisiaj wciąż podlegam intensywnej rehabilitacji i leczeniu powikłań pooperacyjnych. Ale wierzę, że mój stan się poprawi i wrócę do w miarę normalnego życia, w tym politycznego”.
Zbigniew Ziobro wezwany na przesłuchanie
Zbigniew Ziobro zapowiadał też, że Solidarna Polska wraz z PiS wrócą do władzy i – jak stwierdził w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem – „rozliczymy nadużycia i tych, którzy się ich dopuścili, zaczynając od Tuska, Bodnara i ich siepaczy”.
Były minister sprawiedliwości został wezwany na poniedziałek przez komisję śledczą ds. Pegasusa. Większość ankietowanych w sondażu przeprowadzonym przez IBRIS dla „Rzeczpospolitej” uważa, że były minister w rządzie PiS powinien się stawić, mimo przebytej choroby. Jeszcze przed wakacjami większość uważała, że Ziobro nie powinien być przesłuchiwany przez komisję śledczą. Były minister sprawiedliwości nie stanął przed jej obliczem 1 lipca.