Zbigniew Ziobro zwraca się do Tuska. "Przez Ciebie musiałem publicznie ujawnić śmiertelną chorobę"

"Gdy zachorowałem, wypuściłeś hejterów by kłamali, że wymyśliłem chorobę, bo boję się komisji śledczej. Przez Ciebie @donaldtusk musiałem publicznie ujawnić śmiertelną chorobę i o złośliwym raku dowiedziały się moje małe dzieci" - napisał na platformie X były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro, zwracając się do premiera Donalda Tuska. Do wiadomości tej zamieścił kilka zdjęć, dokumentujących swoją chorobę.

Publikacja: 14.10.2024 08:49

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i jego żona Patrycja Kotecka-Ziobro przed domem w Wars

Były minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i jego żona Patrycja Kotecka-Ziobro przed domem w Warszawie

Foto: PAP/Rafał Guz

„Teraz sprokurowaliście opinię i szerzycie kłamstwo, że jestem od dawna zdrowy, a ciężką operację i jej powikłania zmyśliłem. Nie mam wyjścia – niech wszyscy zobaczą, jakim jesteś zakłamanym, obłudnym i mściwym oszustem!” - napisał Zbigniew Ziobro. 

"Nie ma cywilizowanego państwa w którym premier na swoich politycznych przeciwników zlecał tak barbarzyńskie nagonki" - dodał. 

Zbigniew Ziobro publikuje zdjęcia ze szpitala

Kilka dni temu Zbigniew Ziobro o stanie zdrowia tak mówił w wywiadzie dla „Rz”: "Wróciłem do żywych. Nastąpiła poprawa w zdrowiu, choć nie jestem w pełni sił i przechodzę bardzo intensywną rehabilitację. Proszę pamiętać, że zdiagnozowany u mnie złośliwy nowotwór z przerzutami, mimo radioterapii, chemioterapii i skomplikowanych operacji, które przeszedłem, i tak w ciągu pięciu lat odsyła na tamten świat ponad 60 procent chorych. Jestem jednak dobrej myśli. Daję z siebie wszystko, by znaleźć się w tej mniejszej, ale szczęśliwej statystycznej części. To dlatego wciąż poddaję się tak intensywnej rehabilitacji. Mój ostateczny powrót do polityki pozostaje jeszcze sprawą otwartą.

Czytaj więcej

Dlaczego Suwerenna Polska łączy się z PiS? Zbigniew Ziobro wyjaśnia

W tym samym wywiadzie pada jeszcze jedno pytanie o stan zdrowia i tak odpowiada na nie sam polityk: - Czuję się lepiej, ale każdy dzień to jeszcze intensywna rehabilitacja – mówi. Relacjonuje też, że w trakcie choroby niemal nie mógł mówić, a „lewa strona głosowa była porażona i nie funkcjonowała”. - Wciąż mam problemy z przełykaniem. Z tego powodu po operacji schudłem prawie 16 kilogramów, to więcej niż w wyniku samej choroby nowotworowej, kiedy straciłem 9 kilo. Dlatego od kilku miesięcy jem 10 razy dziennie specjalnie przygotowywane niewielkie posiłki i 8 kilo już na wadze przybrałem – dodał Zbigniew Ziobro w rozmowie z „Rz”. Mówił też, że „w wyniku drastycznej, ale koniecznej operacji” nigdy już nie będzie „w 100 proc. sprawny”. - W listopadzie mam umówiony kolejny zabieg rozszerzania przełyku.

Jak wyjaśniał Zbigniew Ziobro „z zamówionej przez komisję śledczą tak zwanej opinii biegłego, jeśli wierzyć Onetowi, ma wynikać, że tuż po chemioterapii i radioterapii byłem wyleczony z raka i mogłem wrócić do pracy, a także zeznawać przed komisją”. - Czyli lekarze zrobili mi ciężką operację i okaleczyli na całe życie dla kaprysu. To kompletna bzdura. Biegła, która sporządziła opinię, nie miała moich aktualnych badań, bo ani ona, ani prokuratura się do mnie o to nie zwrócili, czym z góry narazili się na zarzut nierzetelności. Rzeczywiście konsultowałem się w pięciu ośrodkach medycznych, tak jak pisze prokuratura, ze specjalistami onkologii i torakochirurgii, ale w kwestii, czy mogę uniknąć tej bardzo ciężkiej operacji. Z ogólnodostępnych danych wynikało bowiem, że okołooperacyjna śmiertelność wynosi ok. 10 procent, a powikłania mogą negatywnie rzutować na resztę życia. Dlatego chciałem za wszelką cenę tej operacji uniknąć. I wszędzie mi powiedziano, że w moim stanie operacji muszę się bezwzględnie poddać. Ale pani biegła znaleziona przez Bodnara uważa najwyraźniej, że operacja była tylko moją fanaberią. Dzisiaj wciąż podlegam intensywnej rehabilitacji i leczeniu powikłań pooperacyjnych. Ale wierzę, że mój stan się poprawi i wrócę do w miarę normalnego życia, w tym politycznego”.

Zbigniew Ziobro wezwany na przesłuchanie

Zbigniew Ziobro zapowiadał też, że Solidarna Polska wraz z PiS wrócą do władzy i – jak stwierdził w rozmowie z Jackiem Nizinkiewiczem – „rozliczymy nadużycia i tych, którzy się ich dopuścili, zaczynając od Tuska, Bodnara i ich siepaczy”. 

Były minister sprawiedliwości został wezwany na poniedziałek przez komisję śledczą ds. Pegasusa. Większość ankietowanych w sondażu przeprowadzonym przez IBRIS dla „Rzeczpospolitej” uważa, że były minister w rządzie PiS powinien się stawić, mimo przebytej choroby. Jeszcze przed wakacjami większość uważała, że Ziobro nie powinien być przesłuchiwany przez komisję śledczą. Były minister sprawiedliwości nie stanął przed jej obliczem 1 lipca.

„Teraz sprokurowaliście opinię i szerzycie kłamstwo, że jestem od dawna zdrowy, a ciężką operację i jej powikłania zmyśliłem. Nie mam wyjścia – niech wszyscy zobaczą, jakim jesteś zakłamanym, obłudnym i mściwym oszustem!” - napisał Zbigniew Ziobro. 

"Nie ma cywilizowanego państwa w którym premier na swoich politycznych przeciwników zlecał tak barbarzyńskie nagonki" - dodał. 

Pozostało 91% artykułu
Polityka
Współpracownicy Donalda Trumpa u Rafała Trzaskowskiego. O czym rozmawiali?
Polityka
Jacek Nizinkiewicz: Hołownia na prezydenta niezależny od kasy PSL i z błogosławieństwem Tuska
Polityka
Podcast "Rzecz w tym": Czy polska gospodarka zmierza w stronę kryzysu?
Polityka
Czy w deklaracji Hołowni jest drugie dno? Tak sądzi część działaczy jego partii
Materiał Promocyjny
Fotowoltaika naturalnym partnerem auta elektrycznego
Polityka
Wątpliwy dyplom MBA prezydenta Wrocławia Jacka Sutryka
Materiał Promocyjny
Seat to historia i doświadczenie, Cupra to nowoczesność i emocje