Recepty roboczo określone jako „pro Ucrainae" pozwoliłyby aptekarzom przekazywać do Ukrainy produkty lecznicze, jakie są tam najbardziej potrzebne. Najbardziej brakuje tam bowiem leków na receptę, a nie bez recepty, jakie Polacy masowo przekazują. Jerzy Przystajko, farmaceuta i ekspert ds. ochrony zdrowia, przypomina, że wśród produktów leczniczych, które obecnie są najbardziej potrzebne w ukraińskich szpitalach, są wlewy do kroplówek, adrenalina czy morfina, a więc głównie antybiotyki i leki szpitalne, które można kupić tylko na receptę. Do ich wydania w polskiej aptece potrzebne są nie tylko recepty, ale dane osobowe, a także numer dokumentu.
Dlatego przedstawiciele Naczelnej Rady Aptekarskiej (NRA) postulują o tzw. receptę „pro Ucrainae", która nie tylko pozwalałaby aptekarzom wypisywać receptę na refundowane leki dla ofiar wojny w Ukrainie, ale też przekazywać je od razu bezpiecznymi kanałami do profesjonalistów.
– Rozmawiamy o tym zarówno z resortem zdrowia, jak i z hurtowniami, ponieważ pomoc indywidualna w skali, którą już osiągnęła, musi być rozwiązywana w sposób systemowy przy pomocy agencji rządowej – mówi wiceprezes NRA Marek Tomków. – Do punktów recepcyjnych na granicy dostarczane są obecnie ogromne ilości leków. Jest ich tak wiele, że jest problem z segregacją. Dostarczanie kolejnych ton leków nie tylko nie rozwiąże problemu, ale go spotęguje. Natomiast leki, które będą docierały bezpośrednio do celu, kanałami rządowymi bądź przez organizacje humanitarne, trafią tam, gdzie są najbardziej potrzebne – tłumaczy Marek Tomków. Dodaje, że podstawowe niedobory obejmują głównie leki dostępne wyłącznie na receptę lekarską czy sprzęt medyczny dostępny w szpitalach. A takich apteki dostarczyć nie mogą.
Czytaj więcej
Ministerstwo Zdrowia, Główny Inspektor Farmaceutyczny oraz Urząd Rejestracji Produktów Leczniczych Wyrobów Medycznych i Produktów Biobójczych apelują o rezygnację z indywidualnych zbiórek leków, dla walczącej Ukrainy. Zachęcają natomiast do wsparcia akcji organizowanych lub koordynowanych w ramach działań statutowych Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych.
Podkreśla, że duże ilości leków można przez granicę transportować jako pomoc humanitarną.