Podróżnik z Polski skazany w Kongo na dożywocie. Ruch prezydenta Dudy

Prezydent Andrzej Duda rozmawiał telefonicznie z prezydentem Demokratycznej Republiki Konga w sprawie 52-letniego Polaka Mariusza Majewskiego, który kilka dni temu został w tym kraju skazany na dożywocie za szpiegostwo.

Publikacja: 27.05.2024 18:28

Podróżnik z Polski skazany w Kongo na dożywocie. Ruch prezydenta Dudy

Foto: AFP

dgk

Czytaj więcej

Polak skazany na dożywocie w Kongu jest już na wolności

Pochodzący z Płocka 52-letni podróżnik Mariusz Majewski został w lutym aresztowany, a w marcu rozpoczął się jego pokazowy proces.  Zarzucono mu szpiegostwo, sabotażu i niszczenia instalacji Sił Zbrojnych Konga. Prawdopodobnie znalazł się przypadkowo w ich pobliżu.

W marcu Polak stanął przed sądem wojskowym w pokazowym procesie przy 200-osobowej widowni.  Interia pisała, że według tamtejszych władz Polak "zbliżał się do linii frontu z milicjantami grup Mobondo; przemieszczał się po linii frontu bez autoryzacji właściwych władz oraz bez towarzystwa wykwalifikowanych agentów; robił zdjęcia wrażliwych i strategicznych miejsc; potajemnie obserwował działania wojskowych".   

Prokurator  żądał kary śmierci. W czwartek 23 maja sąd skazał Majewskiego na dożywotnie pozbawienie wolności.

Rodzina podróżnika poinformowała, że mężczyzna jest na skraju wyczerpania fizycznego i psychicznego, boi się o swoje życie.

Rodzina Polaka skazanego w Kongo obwinia Andrzeja Dudę

W piątek rzecznik MSZ Paweł Wroński powiedział, że Mariusz Majewski nie jest szpiegiem. - Jest człowiekiem, który należy do klubu podróżników, w ten sposób realizuje swoje pasje — wyjaśniał.

Jak zaznaczył, Majewski "w wyniku zbiegu okoliczności wydarzeń znalazł się na terenie DRK", a "jego zachowania wynikały z nieznajomości miejscowych obyczajów". Wroński zapowiedział również, że w sprawie Polaka ma interweniować prezydent Andrzej Duda

Rodzina Polaka nie zostawia suchej nitki na polskim MSZ. Twierdzi, że była przez wiele tygodni pozbawiona wiadomości o tym, co dzieje się z Majewskim, a służby konsularne działały opieszale w jego sprawie. MSZ miało także prosić rodzinę, żeby nie nagłaśniać sprawy, bo może to zaszkodzić Majewskiemu. 

Zdaniem krewnych winę za sytuację Polaka ponosi także prezydent Andrzej Duda. W lutym pojechał on do stolicy Rwandy Kigali. Celem wizyty było  nawiązaniem współpracy gospodarczej między Polską a Rwandą. Jednak prezydent zapewnił też władze Rwandy, że  Polska jest w stanie udzielić temu krajowi wsparcia, jeśli ten znajdzie się w niebezpieczeństwie.

Słowa Andrzeja Dudy spotkały się ostrą reakcją Demokratycznej Republiki Konga, która od lat jest w konflikcie z Rwandą. Władze w Kinszasie oskarżyły Polskę o "sprzymierzenie się z Rwandą w jej agresji przeciwko Demokratycznej Republice Konga". Na ulice wyszli demonstranci, którzy spalili polską flagę. 

 - Polskie państwo zawiodło, a prezydent Andrzej Duda ma to nieszczęście na rękach. Musi swoje nieodpowiedzialne słowa wypowiedziane w Rwandzie w b.r. i obietnice sprzedaży im broni do walki z DR Kongo wycofać. Polska ma nieodpowiedzialnego prezydenta — napisała Renata Netty Mackiewicz, krewna Majewskiego, na Facebooku.

W poniedziałek minister w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski przekazał, że  Andrzej Duda rozmawiał  telefonicznie o sprawie Polaka z prezydentem Konga Félixem Tshisekedi.

  - To jest obowiązek państwa polskiego, żeby dbać o życie, o zdrowie polskich obywateli, którzy są w takiej dramatycznej sytuacji — mówił Kolarski. Dodał, że kancelaria prezydencka współpracuje w tej sprawie z resortem spraw zagranicznych.

Czytaj więcej

Estera Flieger: Poseł Szczerba w Afryce nie mieszka. Nie wie nic o niej ten nasz koleżka

Pochodzący z Płocka 52-letni podróżnik Mariusz Majewski został w lutym aresztowany, a w marcu rozpoczął się jego pokazowy proces.  Zarzucono mu szpiegostwo, sabotażu i niszczenia instalacji Sił Zbrojnych Konga. Prawdopodobnie znalazł się przypadkowo w ich pobliżu.

W marcu Polak stanął przed sądem wojskowym w pokazowym procesie przy 200-osobowej widowni.  Interia pisała, że według tamtejszych władz Polak "zbliżał się do linii frontu z milicjantami grup Mobondo; przemieszczał się po linii frontu bez autoryzacji właściwych władz oraz bez towarzystwa wykwalifikowanych agentów; robił zdjęcia wrażliwych i strategicznych miejsc; potajemnie obserwował działania wojskowych".   

Pozostało 82% artykułu
Podatki
Skarbówka zażądała 240 tys. zł podatku od odwołanej darowizny. Jest wyrok NSA
Prawo w Polsce
Jest apel do premiera Tuska o usunięcie "pomnika rządów populistycznej władzy"
Edukacja i wychowanie
Ferie zimowe 2025 później niż zazwyczaj. Oto terminy dla wszystkich województw
Praca, Emerytury i renty
Ile trzeba zarabiać, żeby na konto trafiło 5000 zł
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Prawo karne
Rząd zmniejsza liczbę więźniów. Będzie 20 tys. wakatów w celach