Do wypadku doszło w piątek po godz. 15.00 na placu Rodła w Szczecinie. 33-letni kierowca samochodu potrącił grupę osób czekających na przystanku. Sprawca odjechał z miejsca wypadku, powodując następnie kolizję z trzema samochodami. Zatrzymał się po przejechaniu ok. 1 km. W kierowanym pojeździe był sam.
W wyniku zdarzenia do szpitali w Szczecinie trafiło 20 osób. – Mamy 20 poszkodowanych, z czego dwóch znajduje się w stanie krytycznym, a czterech – w stanie ciężkim – powiedział TVN24 wojewoda zachodniopomorski Adam Rudawski. – Mamy też informację, że wśród nich jest sześcioro dzieci. Sześć osób to obywatele ukraińscy.
Dodał, że na miejscu pracowało m.in. 18 zespołów ratownictwa medycznego, 9 pojazdów straży pożarnej. – Chciałbym podziękować szczecinianom, którzy byli tam na miejscu i na początku tej akcji pomagali poszkodowanym. Zachowali się bardzo odpowiedzialnie – powiedział wojewoda.
Szczecin. Wypadek na placu Rodła. Nowe informacje z prokuratury
Po wypadku Prokuratura Okręgowa w Szczecinie wszczęła śledztwo w kierunku usiłowania zabójstwa wielu osób i spowodowania katastrofy w ruchu lądowym. — Dotychczasowe ustalenia śledztwa pozwoliły na przyjęcie, że zdarzenie — wjechanie w grupę ludzi — miało charakter intencjonalny i umyślny — powiedział w rozmowie ze stacją rzecznik prokuratury Piotr Wieczorkiewicz.
Prokuratura postawiła mężczyźnie cztery zarzuty. 33-latek odpowie za spowodowanie katastrofy w ruchu lądowym, usiłowanie zabójstwa wielu osób, ucieczkę z miejsca zdarzenia i spowodowanie obrażeń.