Jak informuje „The Independent”, sąd w Liverpoolu skazał w poniedziałek 96-letnią June Mills na półtora roku pozbawienia wolności w zawieszeniu. Staruszka, prowadząc samochód, potrąciła dwie osoby – 76-letnią Brendę Joyce i 80-letnią Jennifer Enson. Pierwsza kobieta zmarła, zaś druga odniosła obrażenia.
Czytaj więcej
Zdecydowana większość Polaków - aż 84,6 proc. - chce wprowadzenia do polskiego prawa pojęcia "zabójstwa drogowego" dla kierowców powodujących śmiertelne wypadki po alkoholu i narkotykach - wynika z sondażu IBRiS dla Radia ZET. Przeciwnego zdania jest tylko nieco ponad 10 proc. pytanych.
Liverpool: 96-latka potrąciła śmiertelnie 76-latkę
Do wypadku doszło w sierpniu ubiegłego roku. Z ustaleń policji wynika, że 96-latka za mocno nacisnęła na pedał gazu, czego skutkiem było to, że jej auto wjechało na chodnik i uderzyło w dwie kobiety.
June Mills podczas procesu przyznała się do spowodowania śmierci 76-letniej Brendy Joyce i obrażeń u 80-letniej Jennifer Enson. Jak przyznała, "prowadziła samochód poniżej normalnych standardów". - Wszystko wydarzyło się bardzo szybko. Przede mną byli ludzie, ale nie mogłam uniknąć uderzenia, ponieważ samochód jechał szybko. Nie miałam nad nim kontroli – podkreśliła staruszka.
Sędzia prowadzący sprawę zaznaczył, że „od każdej strony i pod każdym kątem ta sprawa jest całkowitą tragedią”. - Pani Joyce zmarła, pani Ensor została ranna, a pani straciła dobrą reputację i znajduje się na ławie oskarżonych w sądzie koronnym w Liverpoolu. W tym przypadku wyrok bezwzględnego więzienia nie przyniósłby jednak nikomu korzyści ani nie byłby sprawiedliwy - podkreślono.