Przedstawiciele Komisji Weneckiej w poniedziałek i wtorek rozmawiali z przedstawicielami parlamentu, Sądu Najwyższego, Ministerstwa Sprawiedliwości, RPO oraz przedstawicielami Trybunału Konstytucyjnego i kancelarii premiera. Opinia na temat nowej ustawy o TK zostanie przyjęta 14 października.
- To pewna procedura, do której należy podejść beznamiętnie. Opinia gremium międzynarodowego - powiedział w programie #RZECZoPOLITYCE prof. Aleksander Stępkowski z Uniwersytetu Warszawskiego, były wiceminister spraw zagranicznych.
Podkreślił, że cieszy go brak emocjonalnych wystąpień ze strony rządu przy okazji drugiej wizyty Komisji Weneckiej. - Szkoda, że pierwszej wizycie towarzyszyło tyle emocji - stwierdził. Prof. Stępkowski zwrócił uwagę, że do Wenecji pojechała duża delegacja z Polski. - Nieproporcjonalnie duża do wagi wydarzenia. Rząd potraktował to jako sprawę zbyt dużego kalibru - powiedział profesor.
W ocenie Aleksandra Stępkowskiego, pewien szkic opinii Komisji Weneckiej jest już stworzony, a wizyta przedstawicieli KW miała być okazją do tego, by o pewne kwestie jeszcze dopytać.
- O ostatecznym kształcie opinii decyduje osoba szarego urzędnika, sekretarza danego zespołu, który zwłaszcza, gdy negocjacje odbywają się na dzień przed wydaniem opinii, ma bardzo duży wpływ na jej ostateczne brzmienie - powiedział prof. Stępkowski. - Zaryzykowałbym stwierdzenie, że te opinie mają pewien zamysł, pewną linię i sekretarz w Komisji bardzo tej linii pilnuje - dodał.