Poinformował o tym dziennik „The Washington Post”, powołując się na dane ukraińskich służb wywiadowczych. Jak pisze gazeta, negocjacje - w tym bezpośrednie spotkania - odbyły się pod koniec października. Projekt zakłada, że nowy szlak komunikacyjny rosyjskich okupantów z Krymem będzie chroniony przed atakami ze strony Ukrainy, by nie stało się tak jak z Mostem Krymskim - wielokrotnie uszkadzanym przez Ukraińców.
Czytaj więcej
Giełda w Moskwie zareagowała wyprzedażą na poranne wydarzenia na Moście Krymskim. Rubel, który od puczu Grupy Wagnera tracił na wartości, zaczął jeszcze szybciej słabnąć.
„The Washington Post” pisze, że jedna z największych firm budowlanych w Chinach, China Railway Construction Corporation (CRCC), wyraziła gotowość udziału w projektach „o dowolnej złożoności” na Krymie.
Znane jest nawet nazwisko szefa przyszłego konsorcjum, które miałoby zająć się budową tunelu. Ma to być biznesmen Władimir Kałużny. Pytany przez amerykański dziennik o podwodny tunel między Krymem a Rosją, stwierdził że to „wydmuszka”. Po czym odmówił odpowiedzi na pytania „wrogich mediów”.
Drogo, długo i dla kogo?
Największym specjalistą od budowy długich i trudnych podmorskich tuneli jest amerykański koncern Bechtel, który zbudował m.in. tunel pod Kanałem La Manche. Urzędnicy i inżynierowie amerykańscy, z którymi rozmawiała „The Washington Post”, ocenili, że budowa tunelu obok istniejącego mostu będzie najeżona ogromnymi przeszkodami i musi kosztować co najmniej 5 miliardów dolarów. Do tego tak skomplikowana budowa zajmie lata, a Chiny prawdopodobnie będą naciskać na przynajmniej częściową własność tunelu.