W czwartek odbędzie się w sejmowej Komisji Infrastruktury pierwsze czytanie nowelizacji ustawy o autostradach płatnych, z zakazem wyprzedzania dla pojazdów ciężarowych o dopuszczalnej masie całkowitej ponad 3,5 t. Jeszcze w czwartek wieczorem ma ona trafić pod obrady plenarne Sejmu, a już w piątek ma się odbyć głosowanie.
Zakaz „wyścigów słoni”, czyli ciężarówek wyprzedzających się kilometrami, to pomysł Ministerstwa Infrastruktury, które chce zwiększyć płynność i bezpieczeństwo ruchu na dwupasmówkach. Nie dotyczyłby wyprzedzania pojazdów, które poruszają się z „prędkością znacznie mniejszą od dopuszczalnej” dla ciężarówek powyżej 3,5 t, a także „pojazdów wykonujących na drodze prace porządkowe, remontowe lub modernizacyjne wysyłających żółte sygnały błyskowe”.
Czytaj więcej
Prawdopodobnie w piątek Sejm przegłosuje ustawę zakazującą ciężarówkom wyprzedzania na autostradach i drogach ekspresowych. Przepis zacznie obowiązywać dwa tygodnie po uchwaleniu. – Zły pomysł – mówią firmy.
Przewoźnicy są zakazowi przeciwni. – To nieelastyczne rozwiązanie, które wpłynie na zmniejszenie efektywności transportu – uważa Wojciech Sieńko, przedsiębiorca z Wrocławia. – Na trasie kierowcom ciężarówek zabraknie 10–15 minut i kilka takich opóźnień może spowodować, że towar nie zostanie dowieziony na czas. Spadnie efektywność transportu. Nie wolno karać ciężarówek za to, że przeszkadzają osobówkom – dodaje Sieńko.
Denerwuje się także Władysław Frasyniuk, od lat 90. prowadzący firmę transportową: – Politycy wprowadzili ograniczniki prędkości i stąd ten problem z wyprzedzaniem, od lat mamy znaki zakazujące wyprzedzania i od lat jest problem z egzekucją zakazu. My mamy coraz większy problem z dojechaniem na czas (ogranicza nas czas pracy kierowcy i inne regulacje) – wskazuje Frasyniuk.