Największa w Europie Grupa Lufthansy zmniejszyła kwartalną stratę netto do 467 mln euro z 584 mln rok wcześniej, stratę operacyjną do 591 mln z 1,05 mld euro i zwiększyła obroty o 40 proc. do 7,02 mld euro. – Spodziewamy się teraz boomu podroży latem i nowego rekordu naszych przychodów z obsługi podróżnych w całym roku” — oświadczył w komunikacie prezes Carsten Spohr.
W pierwszych trzech miesiącach powoli wracał zwyczaj podróży służbowych, najkorzystniejszych dla każdego przewoźnika. Grupa odczuła też w swych finansach inwestycje pozwalające unikać w szczycie sezonu tłoku na lotniskach i konieczności odwoływania lotów (jak w 2022 r.). Doszły też skutki zimowych strajków pracowników naziemnych, którzy żądali pokrycia skutków inflacji.
Czytaj więcej
Amerykański fundusz Apollo Global Management jest bliski uzyskania zgody rządów Szwecji i Danii na przejęcie większościowego pakietu udziałów w SAS AB w ramach planu ratunkowego dla skandynawskiej linii lotniczej.
Lufthansa spodziewa się wyraźnej poprawy sytuacji od II kwartału, przewiduje nawet większy zysk operacyjny niż w 2019 r., pierwszy raz od likwidacji pandemii. Grupa zamierza w całym roku poprawić wyniki, większy ma być zysk operacyjny EBIT, marża operacyjna zwiększy się z 4,6 proc. w 2022 r. do 8 proc. w 2024 r., wzrośnie też do 65-95 proc. stanu sprzed pandemii wykorzystanie mocy przewozowych wraz ze spodziewanym wzrostem liczby rezerwacji. — Utrzymujący się duży popyt daje nam pewność na nadchodzące miesiące — stwierdził szef pionu finansowego, Remco Steenbergen.
Air France-KLM też tryska optymizmem. Strata netto zmalała o 208 mln do 344 mln euro, a operacyjna wyniosła 304 mln, więcej od 282 mln spodziewanych przez analityków. Grupa wyjaśniła, że na wysokość tej straty miały wpływ strajki kontrolerów ruchu we Francji, odwoływane loty w Holandii i droższe paliwo. Obroty kwartalne grupy wzrosły o 42,4 proc. do 6,3 mld euro dzięki zwiększeniu przewozu podróżnych o 35,3 proc. do 19,7 mln, zwiększeniu mocy przewozowych i wypełnienia samolotów. Oba ostatnie czynniki są jeszcze dalekie od poziomu sprzed pandemii.